W czerwcu będzie kolejne skierowanie. – Przy odrobinie szczęścia załapiemy się z zabiegami na listopad – mówi pani Bożena. Zdaniem Adama i jego mamy, wynika to ze zbyt małych kontraktów, przyznawanych placówkom przez Narodowy Fundusz Zdrowia. – Jak Adaś miał dwa latka, system funkcjonował zupełnie inaczej. Wtedy ze skierowaniem mogłam jeździć z nim, kiedy chciałam, aż do zmęczenia – relacjonuje mama Adama. - Teraz dość, że trzeba czekać miesiącami, to jeszcze skierowanie jest wypisywane na określoną liczbę zabiegów – dodaje.
W takiej sytuacji są tysiące mieszkańców naszego regionu, w tym wiele osób niepełnosprawnych. - Dlatego w imieniu naszej organizacji, a także innych organizacji pozarządowych zrzeszonych w Karkonoskiej Koalicji Organizacji Pozarządowych zadaliśmy kilka bardzo istotnych, naszym zdaniem, pytań Wrocławskiemu Oddziałowi Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi prezes Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych Stanisław Schubert.
KSON poprosił o informację, jaki jest czas oczekiwania na przyjęcie w Jeleniej Górze i w miejscowościach powiatu jeleniogórskiego w poradniach: endokrynologicznej, diabetologicznej, okulistycznej, neurologicznej i neurologicznej dla dzieci. Następne pytanie, to czy Dolnośląski Oddział NFZ i właściciele wymienionych poradni podjęli skuteczne działania, by skrócić kolejki oraz jakie to były działania i czy pacjenci byli o nich powiadomieni. A także, czy prawdą jest, że mimo wydłużonych kolejek do tych poradni nie zostały wykorzystane środki, wynikające z zawartych umów. Jeśli tak, to co jest powodem. Było też pytanie o to, czy NFZ akceptuje coraz powszechniej stosowaną przez przychodnie praktykę wysyłania pacjentów do zamiejscowych pracowni np. (EEG w Świdnicy) nie licząc się z kosztami i czasem pacjentów, zmuszanych w ten sposób do wielogodzinnych podróży? I czy w roku bieżącym nadal występuje w budżecie NFZ nadwyżka środków wynikających z „oszczędności” w grupie leków refundowanych i na co są te „oszczędności” przeznaczone.
Z pisma, nadesłanego z Dolnośląskiego Oddziału NFZ wynika, że średni czas oczekiwania w wymienionych poradniach na terenie Jeleniej Góry i powiatu jeleniogórskiego wynosi: dla poradni diabetologicznych 43-96 dni dla przypadku stabilnego i do od 0 do 28 dni dla pilnego, dla poradni neurologicznych od 16 do 203 dni i odpowiednio do 106 dni, dla poradni neurologicznych dla dzieci od 42 do 78 dni i od 10 do 16 dni, dla poradni okulistycznych od 7 do 92 dni i do 28 dni, a do poradni endokrynologicznej… 320 dni i 4 dni.
Następnie dowiadujemy się, że świadczeniodawcy z całego województwa mogą złożyć wniosek o dokonanie zmian finansowych w zawartych umowach i że w najbliższym czasie wnioski zostaną rozpatrzone, a następnie, po analizie, według możliwości finansowych, ewentualnie zwiększone. Kiedy i o ile? Takiej odpowiedzi nie ma. Co do ewentualnych niewykorzystanych środków, to odpowiedź brzmi: W okresie styczeń-marzec 2014 r w ramach poradni: diabetologicznych, neurologicznych, neurologicznych dla dzieci i okulistycznych na terenie Jeleniej Góry i powiatu niewykorzystane środki z umów wyniosły łącznie 37. 843 zł przy jednoczesnym wykonaniu ponad wartość zawartych umów 87.424, 65 zł. (z prostego wyliczenia wynika, że „średnio” zabrakło ok. 50 tys. zł. Ale co z ewentualnymi rezerwami – nie wiadomo – przyp. red.) Dowiadujemy się za to, że: Ze względu na wciąż trwający okres sprawozdawczo-rozliczeniowy, dane przekazywane przez świadczeniodawców mogą ulec zmianie.
Kolejne odpowiedź - na pytanie o odsyłanie pacjentów do poradni zamiejscowych, nie wnosi nic, oprócz mnóstwa przepisów i paragrafów. No i wreszcie ostatnia odpowiedź, o „oszczędności” na lekach refundowanych i na co te „oszczędności” mogą być przeznaczone. Czego się dowiadujemy? Że w DOW NFZ za okres styczeń-luty 2014 zaoszczędzono na refundacji leków 11 483,64 tys. zł. (tj. 12,6% zarezerwowanych środków). I że zaoszczędzone pieniądze mogą zostać przeznaczone TYLKO na leki w ramach leczenia szpitalnego lub pozostać… niewykorzystane.
Jak widać, z jednej strony NFZ wykazuje oszczędności w grupie leków refundowanych. W skali kraju może to być kwota nawet przekraczająca 1mld złotych, a z drugiej strony po raz kolejny odmówiono wprowadzenia na listę leków refundowanych medykamentów najnowszej generacji np. inkretyn stosowany skutecznie w światowej diabetologii. Szereg przepisów utrudniający życie pacjentów, ale także lekarzom wymaga zmian. Będziemy o nie zabiegali u samej góry. Mamy wsparcie środowiska lekarskiego i menadżerów służby zdrowia - zapowiada prezes KSON-u Stanisław Schubert.
To prawda, że Ratuszowi nie podlega żadna placówka służby zdrowia, ale ochrona zdrowia obywateli jest zadaniem gminy i może więcej należałoby od jeleniogórskich samorządowców oczekiwać inicjatyw w sprawie poprawy dostępu mieszkańców do usług medycznych. Wraz z innymi organizacjami pozarządowymi zabiegać będziemy u dolnośląskich polityków w tym senatorów, posłów, samorządowców, działaczy politycznych o racjonalne finansowanie systemu służby zdrowia i liczymy na to, że władze Jeleniej Góry nas w tym działaniu będą wspierały – podkreśla prezes.