Niedziela, 5 maja
Imieniny: Ireny, Waldemara
Czytających: 10734
Zalogowanych: 17
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką.com

Piątek, 21 lipca 2023, 11:01
Autor: Książnica Karkonoska
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką.com
Fot. Książnica Karkonoska
„Wiele tytułów” Ryszarda Koziołka, „Chłopak, który otworzył drzwi do wszechświata” Nortona Prestona i „Tru” Barbary Kosmowskiej – to po te tytuły radzą nam sięgnąć panie bibliotekarki z jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej. Taki wybór uzasadniają w swoich recenzjach.

Wiele tytułów. Ryszard Koziołek

Wiem, że mówi się tak o wielu osobach, ale w tym przypadku jest to jak najbardziej uzasadnione stwierdzenie: gdyby profesor Ryszard Koziołek nie istniał, to trzeba by było go wymyślić. Fascynacja jego eseistyką zaczęła się chyba na poważnie od książki „Dobrze się myśli literaturą”. Głównie dlatego, że ujmowała fenomen potrzeby czytania tak, że zamknęła usta wszystkim tym, którym trzeba się było z tego tłumaczyć. To jedne z bardziej irytujących kwestii: po co czytać albo co daje czytanie. Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, aby powątpiewać w sens oglądania filmów czy słuchania muzyki. Tymczasem profesor Koziołek na pytanie Michała Nogasia, czy ma przy sobie książkę, odpowiada: „Zawsze mam. No prawie zawsze. Kiedy wyjdę z domu bez czegoś do czytania, czuję się niespokojny, jakbym zapomniał kluczy, portfela albo telefonu. Boję się utknąć w jakimś miejscu i nie mieć nic przy sobie”. No właśnie. Większość czytających kiwa pewnie teraz aprobująco głowami: znamy to i też tak mamy. Teksty zawarte w tej książce, czyli w „Wielu tytułach” znów wywracają parę spraw do góry nogami. Choć kto zapoznał się z „Ciałami Sienkiewicza” mógł spodziewać kolejnej rewolucji kopernikańskiej w podejściu do klasyki. Mnie również wydawało się, że szkolny problem lektur obowiązkowych dla własnych potrzeb już rozstrzygnęłam: ja mam zaliczone, a współczesna młodzież lepiej, żeby czytała cokolwiek, niż nic. Jeszcze do końca nie wiem, ale chyba z tego poglądu będę się pomalutku wycofywać, przynajmniej w stosunku do siebie. Skapitulowałam po pierwszym rozdziale „Humanista sygnalista”, w którym profesor Koziołek czarno na białym i bez większego wysiłku udowadnia, że choćby Żeromski czy Goethe świetnie przewidzieli naszą teraźniejszość. Niedowiarków odsyłam do źródła. W następnych zestawia „Lalkę” z powieścią Aleksandra Dumas „Hrabia Monte Christo”, a na „Chłopów” proponuje spojrzeć nie na jako odwieczny związek człowieka z ziemią tylko rzecz absolutnie polityczną. Mnie też nikt tego w szkole nie powiedział. Chyba nadszedł czas, żeby odfajkowane lektury przerobić jeszcze raz, dlatego za tydzień spotkanie z Emmą Bovary. Klasyka nie wyczerpuje tematu „Wielu tytułów”. W tomie znajdziemy również bardzo ciekawe i pierwszy raz tak osobiste wspomnienia. Gdyby ktoś miał ciągle problem z Noblem dla Boba Dylana, to nadarza się wreszcie świetna okazja, żeby się go pozbyć. A jak mężczyzna pisze, w kontekście literatury i teologii, o najbardziej kobiecym doświadczeniu, czyli fizjologii porodu? Pięknie, wzruszająco i z miłością. Szczegóły w rozdziale „Rodzić się po ludzku”. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (KH)

Chłopak, który otworzył drzwi do wszechświata. Norton Preston

„Są rzeczy znane i nieznane, pomiędzy nimi drzwi” William Blake. Jimmy Morrison poznał twórczość Blake’a kiedy był nastolatkiem. Na Blake’u wzorował się też Aldous Huxley, autor „Drzwi percepcji”. Od tej książki wziął nazwę zespół The Doors, dla wielu pokoleń kultowy. Jimmy Morrison był wokalistą „The Doors”. Dlaczego o tym piszę? Bo takie skojarzenie przyszło mi do głowy po przeczytaniu książki o buntownikach kontestatorach , w której na końcu otworzyły się kolejne drzwi. Bohaterem tej książki jest młodzież, typowa, bo powtarzalnie nieprzewidywalna, skoncentrowana na sobie i głęboko przeżywająca, chociaż tego nie pokaże.
Być może jest to przeciętna amerykańska szkoła, nie wiem, nie chodziłam… Z pewnością typowe środowisko rówieśnicze, w którym są lubiani liderzy i wyrzucani za margines przegrywy. Takim odrzutkiem jest Neandertalczyk, Cliff, wielki, wdający się w bójki, bez przyjaciół, ze społecznych dołów, obciążony myślami o samobójstwie brata, fan filmów science fiction. Zupełnym jego przeciwieństwem jest chodzący sukces, Aaron Zimmerman, szkolna gwiazda i dręczyciel Cliffa. Póki co nic nowego. Do czasu, aż Aaron spotyka się z Bogiem i otrzymuje od niego listę zadań, których spełnienie uratuje szkołę i uczniów. Straszna beka, prawda ? Żeby było jeszcze mocniej, musi mu pomóc Cliff.
Zaczyna się ciekawa i dynamiczna historia o tym, jak młodzież potrafi zaskoczyć i to pozytywnie. Ta szara, schowana przy szkolnej szafce, niewidoczna i bezgłośna i ta kolorowa, zbuntowana, sięgająca po zakazane, wrzaskliwa, prowokująca. Okazuje się, że trudna młodzież jest kreatywna, ma uczucia, cele i marzenia oraz mózgi! Głupie gadki potrafi zastąpić rozmową o zmianie świata na lepsze. Umie też walczyć o swoich i jest otwarta na inność.
To jedna z najlepszych książek YA, jakie przeczytałam. Zawiera wiele odniesień do popkultury. Może komuś pomoże otworzyć drzwi na lepsze.

Żyjemy w świecie, w którym wszystko jest natychmiastowe, internet wpycha nam to do gardeł i nagle martwimy się całą tą nienawiścią wypełniającą wiadomości i krajami, które prześcigają się w zbrojeniach atomowych, i tym, dlaczego życie każdego innego wydaje się bardziej szczęśliwsze niż moje. I to nas duzi, jakby ktoś trzymał nasze głowy pod wodą. Przejmuję się tak wieloma rzeczami jednocześnie, że czasami nie potrafię funkcjonować i Chryste! Robię wszystko, by to od siebie odsunąć – Tegan (licealistka). (JJ)

TeenAgeHardAge #samobójstwo #narkotyki #alkohol #przemoc #queer #LGBT #homoseksualizm #religia #fanatyzm #odrzucenie #depresja #bunt #miłość #nastolatkowie #dojrzewanie #uczniowie #nauczyciele #szkoła

Tru. Barbara Kosmowska

Prosty tytuł, prosta konstrukcja fabuły i przebieg akcji, a jednak w treści kryje się wiele celnych myśli, nad którymi warto się pochylić. Szarak pospolity Tru ma wielki talent konstruktorski. Nie mieszka w bogatej dzielnicy, nie nosi sztucznego, kolorowego futerka i nie ma wymyślnych zabawek jak bogaci Kolorowi, ale potrafi tworzyć wynalazki, które łączą zarówno ubogich, jak i zamożnych uczniów jego szkoły. Niezwykłość okazuje się nie wypływać z tego, co się nosi i posiada, lecz tego, co można dać innym. Piękna myśl przewodnia tej książki. Ta historia w kilku rozdziałach porusza przy tym również problem: zaangażowania społecznego, migracji do miast za „lepszym jutrem” czy wypierania lokalnego rzemiosła przez masowe sprzedaże wysyłkowe. A to wszystko w jednej małej książeczce, poziomem dopasowanej również dla dziecka.
W książce ujęły mnie krótkie, zabawne nazwy wynalazków zajączka, takie jak: BPD – banał, prostota, dmuchanie, DMC – drapanie, masowanie, czesanie lub MPS – Maszyna Podwójnie Strzygąca. Bez zbędnego wydziwiania, po prostu czysta funkcjonalność. Proste, oszczędne w kolorach ilustracje pasują do ogólnego klimatu. Nie trzeba wiele, by ukazać wiele. Z kolei ukazane w tekście altruistyczne postawy Tru są dobrą inspiracją dla młodego czytelnika. Zdecydowanie polecam.
Książkę „Tru” znaleźć można w Książnicy Karkonoskiej. (MM)

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę na koncerty do Filharmonii lub gdzieś indziej?

Oddanych
głosów
856
Tak
40%
Nie
50%
Koncerty to nie moja "bajka"
10%
 
Głos ulicy
Złota rybka
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Nie widzimy przeszkód do współpracy
 
Aktualności
Wystartował Bike Maraton
 
Piłka nożna
Wybitny reprezentant Polski przy Złotniczej
 
Inne wydarzenia
Parada Rowerów z drona
 
Aktualności
Rowerowe ściganie z Mają Włoszczowską
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group