Czwartek, 9 maja
Imieniny: Grzegorza, Karoliny
Czytających: 10290
Zalogowanych: 19
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Polska: Władimir Sprawiedliwy, czyli jak świat ma widzieć Rosję

Wtorek, 13 lutego 2024, 13:43
Aktualizacja: 14:46
Autor: Miłosz Sajnog
Polska: Władimir Sprawiedliwy, czyli jak świat ma widzieć Rosję
Świat widziany oczami Rosji jest prosty; dobrzy Rosjanie są od stuleci atakowani przez sąsiadów. A przecież ich jedynym grzechem jest to, że dbają o Rosjan. Taka wizja historii jaką sprzedał Putin podczas wywiadu może niepokoić i gniewać, ale wyłącznie tych, którzy historię Rosji i jej sąsiadów znają. Niestety, nie do nich kierowany jest wywiad i nie oni będą pod jego wpływem.

Pierwsze wrażenie po odsłuchaniu wywiadu Putin & Tucker (bo pod taką nazwą przejdzie on raczej do historii) to niedowierzanie.

Niedowierzanie, że w XXI wieku ktoś może takie rzeczy opowiadać i że nikt nie przerwie tej karuzeli dziwnych tez.

Mówimy o wywiadzie, który właśnie ma już 100 mln odsłon (w chwili, kiedy zacząłem pisać ten tekst, wieczorem było już 170 mln) i jest najbardziej komentowanym wywiadem ostatnich lat. W sumie nie wiem, czy było coś w historii, co bardziej koncentrowało świat polityki i opinii w tak krótkim czasie i w takiej skali.

Gdybym miał szukać jakiś analogii, to przypomina mi się wywiad Wojciecha Jaruzelskiego z 1983 r., który miał ocieplić wizerunek „Spawacza” na Zachodzie. A dodać należy, że Jaruzelski zdjął do tego nagrania swoje okulary i prześwietlone na Syberii oczy wystawił na dwie godziny pod telewizyjne reflektory. Już po sześciu latach od wywiadu partia generała straciła władzę a on sam po siedmiu latach odszedł z polityki. I bardzo bym chciał, żeby ten wywiad skończył się tak samo i szybciej niż za sześć lat świat pożegnał prezydenta Rosji, a ten udał się, jak to mówią w Rosji „w adstawku”.

Na razie jednak Władimir Putin czuje się świetnie i jak śpiewa NoizMC „jest żywy, zdrowy i w pełni opakowany” a co za tym idzie, możemy obejrzeć pokaz cynizmu najwyżej klasy, Himalaje rosyjskiej dyplomacji oraz mistrzowską „odwrotną retorykę” z którą wszyscy politycy na Zachodzie mają zawsze problem. I tak przedzierając się przez te dwie godziny rozmowy o dobrej Rosji i złych sąsiadach, o zdrajcach z NATO i puczach na Ukrainie zwróćmy uwagę, do kogo tak naprawdę mówi Putin.

1. „Dostałeś cegłą w głowę? To powitanie Armii Czerwonej!”

Pierwszymi naturalnymi odbiorcami wywiadu są amerykańscy wyborcy Donalda Trumpa, którzy na fali kampanii wyborczej mają otrzymać prosty przekaz, że to co Trump mówi o Putinie i Rosji to prawda, bo przecież Putin mówi dokładnie tak samo. Kolejną grupą odbiorców są te kraje, które kiedyś nazywano „państwami niezaangażowanymi” a obecnie są to kraje, w których Rosja buduje swoją pozycje i które popierają politykę rosyjską.

Amerykanin z USA, mieszkaniec Afryki, Azji czy Ameryki Południowej mają jedną cechę wspólną – nie znają ani historii Rosji, ani historii Polski, ani historii żadnego innego kraju europejskiego. Nie ma więc dla nich znaczenia, co jakiś książę rosyjski komuś dał, albo co zabrał. Po prostu usłyszeli, że Rosja ma prawo coś komuś zabrać, bo komuś kiedyś coś dała. Nawet biedny Tucker się pogubił w tych przekazywaniach. Niemniej nie miał jakoś okazji sprostować, że w prawie międzynarodowym nie występuje instytucja „oddaj po 300 latach coś, co kiedyś może było moje”.

Z kolei dla sporej części widowni, która ma bardziej naturalne spojrzenie na świat to prawo międzynarodowe jest czymś mocno niezrozumiałym, a instytucja zwrotu darowizny od zdradzieckiego kolegi – już tak.

Ten radosny rajd przez historię Europy Środkowej ma również jedną oś, która to pewnie będzie tematem mocno akcentowanym przez rosyjskie media i promowanym na świecie, a mianowicie, że to Rosja jest jedynym gwarantem pokoju między Słowianami i jedynym stabilizatorem w tej części świata. A co za tym idzie, bez zgody Rosji pokoju nie będzie i żadna siła nie może go wprowadzić.

I tu trzeba powiedzieć, że Putin wychodząc z taką retoryką – nawet, jeżeli nie powiedział tego wprost – to powiedział prawdę i często ignorowany fakt: Rosja musi być składową jakiegoś układu, bowiem bez niej żaden taki układ nie da rady przetrwać.

Putin parokrotnie wskazuje, że składał propozycje, chciał się dogadać, jeździł i namawiał – i za każdym razem Zachód mu odmawiał. I tu jest jedna z przyczyn, dlaczego Rosja musi być agresywna. Również dobrze Putin mógłbym powiedzieć, że barszcz ukraiński był za słony. Druga część tej osi to smutna dla nas, ale również prawdziwa teza – że układ takich sił może powstać tylko wtedy, kiedy będzie odpowiadał Rosji i będzie pod Rosję skrojony.

Pewną ciekawostką jest fakt, że Putin świetnie pamięta, kto kiedy komu co dał setki lat temu, niestety zapomniał, kiedy spotkał się z Clintonem i kto odmówił mu wejścia do NATO. Zapomniał również, w jakich okolicznościach i z kim rozmawiał. Z głowy mu wypadło jak szantażował prezydenta Ukrainy na okoliczność traktatu zjednoczeniowego. Zadziwiające, że tak dobrze pamięta czasy dawnej Rosji, a tak słabo – z kim rozmawiał pięć lat temu...

2. „Nie straszny był Bill, tylko jego Clinton”

Propozycja wejścia Rosji do NATO oraz jej wycofanie to tylko jedna ze wspomnianych przez Putina „zdrad” Zachodu. Tu również trzeba przyznać, że Rosja z pięć razy była zapewniana przez polityków zachodnich o braku zainteresowania rozwojem NATO na wschód, o braku zainteresowania państwami bałtyckimi, o rozwoju Unii Europejskiej na wschód czy o braku propozycji dla Ukrainy. Wszystkie te obietnice zostały złamane i to zgryźliwie wypomniał Putin.

Rosja została „zdradzona” poprzez wspieranie terrorystów na Kaukazie czy też poprzez pucz na Majdanie. Jednak tu trzeba podkreślić, że takie są typowe działania rosyjskiej dyplomacji, która zawsze rozdyma wszystkie działania antyrosyjskie wtedy, kiedy Rosji to pasuje. Rosja wszak zgodziła się na zjednoczenie Niemiec albo wejście państw do NATO. Sama Rosja również wspierała terrorystów, chociaż akurat nie na Kaukazie tylko w Tadżykistanie.

Proponowany przez Putina ciąg zdarzeń to nieustające „zdrady” Zachodu, które w konieczności doprowadziły do ochrony rosyjskiej ludności na Ukrainie czyli pełnoskalowego konfliktu zbrojnego, a po naszemu – wojny. To, że owa rosyjska ludność cierpi na tym konflikcie najwięcej - a to o tym Putin zapomniał albo powiedzieć nie chciał. Jak to mówią Rosjanie „chcieliśmy lepiej, ale wyszło jak zawsze”. Niestety, te dwie godziny opowieści o CIA ustawiającej wybory w Kijowie, czy knującej przeciw Rosji albo też wysadzającej Nort Stream - to będzie kosztowało zachodnią dyplomacje sporo wysiłku, a skutki tych wypowiedzi mogą być znaczące.

3. „Myślimy wojna – mówimy pokój, mówimy pokój – myślimy wojna”

Odwrotna retoryka to taki fajny sposób Rosji na komunikowanie tego, czego Rosja na pewno nie chce i co Rosja na pewno chce. Jeżeli w dowolnej wypowiedzi zamienić słowa pokój na słowa wojna, to pewnie zawsze uzyskamy dość logiczną wypowiedź o tym, co się wydarzy.

Rosja nie chce więc wojny, bo Rosja jest za pokojem. Dlaczego zatem Rosjanie bombardują Ukrainę? – bo Ukraina napadła w 2014 roku. Tu się Tucker całkiem gubi, bo przecież nie da się wydobyć od Putina, na kogo napadła Ukraina. A zatem pokój jest bardzo pożądany, tylko nie można go zawrzeć, bo na Ukrainie są faszyści.

A nawet jak usuniemy faszystów to i tak nie możemy zawrzeć pokoju, bo Zelenski go zakazał. Oprócz tego Putin nie może się dogadać, bo nie ma z kim rozmawiać. Tu już ewidentnie idziemy w stronę zmian politycznych w Europie, bo Putin jasno wskazuje, że brak pokoju na Ukrainie jest wynikiem niechęci szeroko rozumianego Zachodu do rozmów z Rosją.

To, że państwa NATO czy UE nie mogą akceptować rewizji granic – bo do tego w zasadzie sprowadza się chęć rozmów Putina - jego akurat nie obchodzi. Putin idzie nawet dalej i wręcz wskazuje, z jakimi politykami chce rozmawiać a z jakimi nie.

Jeżeli wrócimy na chwilę do wątku rewizji granic. Prezydent Rosji nie jest wprawdzie zgodny, żeby wrócić do XVII wieku, o którym tak chętnie mówi, jednak cały czas podkreśla prawo do dawania i zabierania terytoriów.

Ten fragment rosyjskiej retoryki powtarza się cyklicznie od czasów Majdanu i zawsze uzasadnia się tak potrzebę zmian i ich praworządność. Putin wprawdzie gorliwie zaprzecza, że namawiał Orbana do rozbioru Ukrainy, jednak zaraz potem stwierdza, że Węgrzy żyli na Ukrainie od lat i że dopiero teraz Ukraina ich prześladuje.

A teraz przypomnijmy sobie, że Orban paradował w kampanii wyborczej w kibolskim szaliku nawiązującym do Wielkich Węgier i że dla jego partii zwrot Węgrom odebranego sto lat temu Zakarpacia jest aktualnym programem.

Oczywiście, można to wkładać do politycznej fikcji, a zatem przypomnijmy jeszcze propozycje Żyrinowskiego, aby Polska odebrała sobie od Ukrainy swoje dawne ziemie. Co ciekawe, Putin wyraźnie wskazuje w swojej wypowiedzi, że Polsce oddano Zachodnią Ukrainę i traktuje to jako przykład dobrego ułożenia spraw rosyjsko – polskich.

A zatem program pokoju dla Ukrainy to nie jest tylko kwestia „polityków chcących rozmawiać z Rosją” to również pewna propozycja rewizji granic, o której teraz się poważnie nie mówi, a która zapewne leży na stole w Europejskich Stolicach. Widać, że Rosja szuka, choćby tylko dla medialnego szumu, innych, chcących wziąć udział w rozbiorach Ukrainy.

4. „Nie my sadziliśmy ten las. Nie my będziemy go ścinać”

Czy Polska zamierza zaatakować Rosję? W naszych mediach ten element wypowiedzi prezydenta Putina odbił się mocnym echem i często był komentowany jako niedorzeczność. Gdyby jednak rozłożyć wypowiedź na składowe, to opinia o Polsce w wypowiedziach Putina jest dość oczywista.

Rosja nie ma zamiaru atakować Polski, chyba, że Polska zaatakuje Rosję. Dla większość ten dziwny splot jest niedorzeczny. Bowiem, jak Polska miałaby zaatakować Rosję?

Tymczasem Putin świetnie wskazuje, że Rosja nie musi wcale czekać na atak ze strony Polski, bowiem Polska już jest agresorem. I tak, podporządkowała sobie ludność rosyjską zamieszkująca wschodnie ziemie Rzeczypospolitej i „agresywnie ją asymilowała”. Razem z Hitlerem „dokonała agresji na Czechosłowację”. Druga Wojna Światowa była wywołana przez Polskę i jej „agresywną politykę”.

Polska również „dostarcza broń na Ukrainę co jest traktowane „jako agresja na Rosję”. Również po stronie ukraińskiej walczy najwięcej ochotników z Polski i to przez „agresywne nastawienie do Rosji”.

Jak zatem widać, dość prosto Putin wytłumaczył, dlaczego Rosja może odpowiedzieć atakiem. Propagandowo ma już na to wytłumaczenie. Równie ciekawie brzmią te wszystkie wypowiedzi, jak to NATO przymusza swoich członków do finansowania wojny, jak to USA chcą pokonać Rosję chociaż niektóre kraje tego nie chcą. Jak bardzo Rosja została zmuszona do obrony.

Mamy również smaczki w stylu „Żeleński jest z narodowości Żydem” – które nawet trudno komentować. Znajdziemy w tym wywiadzie kilka tropów, które świadczą, że Rosja jak zawsze dobrze odrabia lekcje historii swoich sąsiadów.

Na użytek polskiego odbiorcy Putin przywołuje Banderę i jego „nadzór” nad rzezią wołyńską – ale traktowaną szerzej bo dotyczącą również Żydów i Rosjan. Wielokrotnie wspomina, jak to Rosja ratowała Polskę, która zawsze prowadziła awanturniczą politykę.

Wbija potężną szpilę w polską myśl patriotyczną przypominając nasz udział w rozbiorze Czechosłowacji, i świetnie orientując się, że w polskich szkołach raczej o tym nikt nie uczy. A jest przecież fakt, jakich wiele w historii każdego kraju.

I na koniec, Putin dorzuca jeszcze siebie jako obrońcę wiary prawosławnej, tak ważnej dla jedności Rosji. To jest potężny koziołek, patrząc na przebieg służby Putina w KGB. Jednak teraz prawosławie jest Putinowi potrzebne jako „cement” rosyjskiej duszy, pokojowej i zawsze zdradzanej.

To wojna domowa – mówi Putin, i dla wielu narodów będzie to bardziej zrozumiałe, niż wszystkie geopolityczne wyjaśnienia. Z wywiadu przebija Władimir Sprawiedliwy, jedyny gwarant pokoju, ostoja stabilizacji i dobrobytu. Zobaczcie mówi Putin, jak świetnie pod naszym przywództwem – bo faktycznie obecnie to Rosja przewodniczy – rozwijają się państwa BRICK’S.

A patrzcie – jak spada PKB Stanów Zjednoczonych. Co dobitnie wskazuje, jak dobrym władcą jest Władimir Sprawiedliwy oraz, jak duży mamy problem.

Miłosz Sajnog

PS. Jako śródtytułów użyłem:

1. Rosyjskie powiedzonko z anteny radia Europa+
2. Wypowiedź z rosyjskiego skeczu o Blinie Clintonie (Naleśnik Clinton) i Monice
3. Fragment radzieckiego dowcipu o partyjnej nowomowie
4. Powiedzenie Zeków skazanych na wyrąb lasów syberyjskich

Twoja reakcja na artykuł?

3
12%
Cieszy
6
24%
Hahaha
3
12%
Nudzi
0
0%
Smuci
4
16%
Złości
9
36%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (39)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy jeżdżę na rowerze?

Oddanych
głosów
463
Tak, regularnie
24%
Tak, od czasu do czasu
36%
Nie, ale uprawiam rekreacyjnie inny sport
15%
Nie, z jakimkolwiek sportem mi „nie po drodze”
25%
 
Głos ulicy
Złota rybka
 
Miej świadomość
Koniec CPK? Rząd ma „lepszy” plan!
 
Rozmowy Jelonki
Nie widzimy przeszkód do współpracy
 
112
Fiat, Ford i Seat zderzyły się na Wolności
 
Polityka
Kowary – ślubowanie burmistrza
 
Polityka
Jeżów Sudecki – ślubowanie wójta i radnych
 
Aktualności
Gratka dla fanów historii!
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group