Całą noc czuwały służby kryzysowe zaalarmowane wiatrem, którego prędkość momentami przekraczała 100 kilometrów na godzinę. Wichura nie siała spustoszenia, ale nie obyło się bez szkód.
Wskutek huraganowych podmuchów były kłopoty z sygnalizacją świetlną. Na niektórych skrzyżowaniach wiatr poprzekręcał ją o 90 stopni, na innych – zrzucił na jezdnię. Wichura powyginała też kilka tablic z reklamami.
W wielu mieszkaniach nie było prądu. Przez jakiś czas energii elektrycznej pozbawieni byli mieszkańcy Piechowic. Przy ulicy Kiepury na jeleniogórskim Zabobrzu iskrzyły druty na słupie energii średniego napięcia. To wszystko sprawiło, że gorącą noc mieli pracownicy pogotowia energetycznego.
Padający deszcz, który nad ranem zamienił się w śnieg z deszczem, zaniepokoił służby kryzysowe. Policja i straż miejska całą noc monitorowała stan wód Bobru i Kamiennej. Na szczęście drastycznie się nie zwiększył.
Wietrzna pogoda nie przyczyniła się do zwiększonej ilości stłuczek. W regionie jeleniogórskim odnotowano kilka niegroźnych zdarzeń drogowych. W jednym z nich uczestniczył kierowca z Francji. Mężczyzna – mimo osiemdziesięciu lat na karku – dziarsko, choć niezbyt pewnie, prowadził samochód.
Huraganową noc usiłowali wykorzystać złodzieje, aby ukraść samochód z jednego z placów w Cieplicach. Przestępcy zostali jednak spłoszeni, a pojazd zabezpieczyła policja.
Wichura uspokoiła się i przyniosła ochłodzenie. Zdaniem meteorologów nie potrwa ono jednak długo. Już we wtorek znów ma się ocieplić.