Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława
Czytających: 4940
Zalogowanych: 3
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: W sidłach karty kredytowej

Poniedziałek, 2 lutego 2009, 8:20
Aktualizacja: 8:21
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: W sidłach karty kredytowej
Fot. Archiwum
Pobierając pieniądze z bankomatu można nieświadomie narobić sobie sporych długów, których spłata niejednokrotnie będzie bardzo uciążliwa dla domowego budżetu. – Nie bądźmy naiwni – przestrzega Jadwiga Reder–Sadowska, miejska rzeczniczka konsumentów.

Do niedawna banki wydawały karty kredytowe z limitem nawet do 20 tysięcy złotych. Wielu skorzystało z tej okazji i...wybrało większość środków z oferowanej kwoty. Problemy zaczęły się dopiero przy spłacie pożyczonych środków, do których banki doliczały sobie ponad 50 procent na odsetki, ubezpieczenie i opłaty kredytu.

- W maju ubiegłego roku kupiłam sobie rower na raty za ponad tysiąc złotych – opowiada Alicja Taraszczuk, nasza czytelniczka. Dwa miesiące później do domu przysłano mi informację o przyznaniu karty kredytowej z limitem siedmiu tysięcy złotych. Nigdzie nie musiałam jeździć, w żadnym banku nie starałam się też o te pieniądze, wydawało mi się, że nie są mi one potrzebne.

Świadomość posiadania gotówki na koncie szybko stworzyła jednak potrzeby. Okazja do upłynnienia kilku złotych z przyznanego limitu zrodziła się u pani Alicji tydzień później, przed urodzinami jej męża.

– Gdybym nie miała tej karty, kupiłabym mu coś mniej kosztownego. A tak pozwoliłam sobie na zakup samochodowej nawigacji za tysiąc złotych – przyznaje. – Wiedziałam, że od dawna o tym marzył. Poza tym przed skorzystaniem z tych pieniędzy zadzwoniłam na podany numer na karcie i pani powiedziała mi, że nie mam żadnych dodatkowych kosztów, poza niewielkimi odsetkami. Rozmowę zakończyła miłym głosem ze słowami: „wszystkie transakcje oraz wyjaśnienia przyjdą do pani pocztą na wykazie miesięcznym”.
Czytelniczka uwierzyła i nie zagłębiała się w to, co i za ile jej oferują. Po prostu korzystała z tych pieniędzy na miarę swoich potrzeb.

Kolejne wypłaty były już z bankomatów. Jak mówi pani Alicja, z karty kredytowej wypłacała małe kwoty pieniędzy i to okazjonalnie. Kobieta zaczęła się interesować kosztami obsługi karty w momencie, kiedy kwota minimalna spłaty miesięcznej wyniosła 200 złotych.

– Zadzwoniłam na numer na karcie, by sprawdzić stan swojego zadłużenia – mówi. Nie mogłam uwierzyć, że jestem winna bankowi ponad cztery tysiące złotych. Byłam zaszokowana, bo przecież co miesiąc spłacałam po dwieście złotych, ale jak się okazało tylko niecałe sto złotych szło na realną spłatę zadłużenia. Pozostałe pieniądze pobierane były jako odsetki, w sumie ponad 84 złote oraz 26 złotych na ubezpieczenie miesięczne i opłatę za posiadanie karty. Poza tym za każdą wypłatę z bankomatu płaciłam dziesięć złotych, niezależnie od tego ile pieniędzy wybierałam. Mogłam wybrać 10 złotych i tyle samo naliczano mi za obsługę.
Pani Alicja o swoim problemie szybko powiedziała rodzinie i znajomym. Wtedy okazało się, że nie tylko ona wpadła w pułapkę karty kredytowej.

– Moja koleżanka jeszcze przed spłatą jednej kwoty na karcie, dostała dodatkowe pieniądze na konto. Wybierała je do momentu, aż jej dług powiększył się do tego stopnia, że nie była w stanie go spłacać, nawet w kwocie minimalnej. Kiedy ma się świadomość posiadania pieniędzy, nawet pożyczonych, zawsze znajdzie się potrzeba ich wydania. Jeśli się tego nie kontroluje, można popaść w poważne tarapaty, tak jak moja koleżanka – ostrzega pani Alicja.

Najgorsze jest to, że właściciele i pracownicy banków nie czują się za to odpowiedzialni. Twierdzą, że każdy klient ma prawo przyjść i dopytać o warunki umowy.
– Poza tym wszystko zawarte jest w umowie, łącznie z wyliczeniami, wystarczy to tylko przeczytać – powiedziała nam jedna z pracownic banku, która nie wyraziła zgody na ujawnienie swoich danych osobowych, ani nazwy banku, w którym pracuje. Jest to wygodna oferta, a za wygodę się płaci – dodała na koniec.

Jadwiga Reder-Sadowska, miejski rzecznik konsumentów w Jeleniej Górze, twierdzi, że z takim samy problemem zgłasza się do niej ogromna liczba posiadaczy kart kredytowych. Niemal każdy z nich opowiada jej taką samą historię, po czym ze łzami w oczach bezradnie rozkłada ręce i oczekuje pomocy.

Jednak rzecznik konsumentów podkreśla, że jest to wynik ludzkiej naiwności i lenistwa. - W każdym takim przypadku klienci własnoręcznym podpisem zgadzają się na oferowane warunki. Ludziom nie chce się czytać umów i dokumentów, które dostają do ręki od banku. Cieszą się, że mogą wygodnie wybierać sobie pieniądze, które traktują jako podarunek a nie słono oprocentowaną pożyczkę - mówi.

Karta kredytowa jest najtańszym i najdroższym kredytem jednocześnie. Jeśli wybrane pieniądze oddamy w ciągu około 50 dni (w zależności od warunków umowy) nie zapłacimy żadnych odsetek i wówczas jest to najtańszy kredyt. Jeśli jednak nie oddamy w tym czasie pieniędzy, możemy zapłacić nawet do 57 procent więcej niż pożyczyliśmy. Tego w większości przypadków nie powiedzą nam pracownicy banków, ale to wszystko napisane jest w umowie.

Dziesięć rad rzecznika konsumentów, jak nie dać się puścić z torbami za kartę kredytową?
1. Z karty kredytowej korzystajmy tylko wówczas, kiedy jesteśmy pewni, że przed upływem 50 dni będziemy w stanie oddać pożyczone pieniądze.
2.Jeśli jesteśmy niezdyscyplinowani, nigdy nie bierzmy karty kredytowej.
3. Zawsze należy pamiętać, że jest najtańszy i najdroższy kredyt jednocześnie.
4. Nigdy nie wybierajmy pieniędzy z karty kredytowej przy pomocy bankomatów, bezpłatna jest tylko usługa płacenia kartą w sklepach.
5. Dokładnie analizujmy warunki umowy karty kredytowej, przed jej podpisaniem.
6. W banku mamy możliwość zrezygnowania karty kredytowej, a jeśli zostanie ona przysłana do domu, najlepiej od razu ją przeciąć i osobiście zgłosić się do banku z żądaniem jej zlikwidowania.
7. Pamiętajmy, że nie wszyscy pracownicy banków uczciwie powiedzą nam o warunkach umowy.
8. Jeśli już wybraliśmy pieniądze z karty, należy jej jak najszybciej spłacić, chociażby wpłacając kwotę minimalną i pilnujmy, by nie wybierać kolejnych pieniędzy.
9. Dotrzymujmy terminów spłaty rat karty kredytowej, za nieterminowe wpłaty przewidziane są ogromne kary pieniężne.
10. Na spłacenie karty kredytowej warto nawet zaciągnąć kredyt w innym banku. Na dogodnych warunkach będzie on o wiele bardziej korzystny, niż warunki karty kredytowej.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (16)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
31
wymaga dużej restrukturyzacji
61%
wymaga likwidacji
19%
jest dobrze jak jest
19%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Czy warto dopłacać?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Polityka
Tusk popiera Łużniaka!
 
Aktualności
Łatają Karłowicza
 
Aktualności
Kładą asfalt na Wolności
 
Karkonosze
Wniosą dwie dziewczynki na Śnieżkę!
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group