Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9446
Zalogowanych: 23
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: W pajęczynie szlaków kulturowych

Czwartek, 11 lutego 2010, 20:32
Aktualizacja: Piątek, 12 lutego 2010, 8:12
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: W pajęczynie szlaków kulturowych
Fot. TEJO
Jak sprawić, aby goście zewsząd ściągali do Kotliny Jeleniogórskiej niczym pielgrzymi do miejsc kultu? Co zrobić, aby – poza wrażeniami wizualnymi – wynieśli stąd także duchową lekcje i wzbogacili się wewnętrznie? O tym rozmawiano podczas dzisiejszej XXXI debaty w ramach Obserwatorium Karkonoskiego.

Gości – przewodników Andrzeja Mateusiaka i Emila Mendyka oraz moderatora Andrzeja Więckowskiego – przywitała Janina Hobgarska, dyrektorka Biura Wystaw Artystycznych, gospodarza Obserwatorium Karkonoskiego.

Andrzej Więckowski (lub Węckowski – jak zaznaczył, obydwie formy jego nazwiska są dopuszczalne) nawiązał do poprzedniej debaty, której ta czwartkowa była kontynuacją: „Szlaki kulturowe”. Mówca wspomniał o Ziemi Świętej nie jako porównaniu do Kotliny Jeleniogórskiej, ale o pewnym odniesieniu, bez którego trudno zrozumieć ideę pielgrzymowania i okrywania szlaków kulturowych. – Ziemia jest święta, bo każda jej część stała się symbolem i źródłem znaczeń przyciągających ludzi – podkreślił Andrzej Więckowski. Zaznaczył też, że Izrael – mimo niewielkiej powierzchni – dzięki nagromadzeniu symboli – jest najprzestronniejszym miejscem na świecie.

– Szlaki kulturowe to najprostsza i najbardziej efektywna forma zagospodarowania krajobrazu – powiedział Andrzej Więckowski podkreślając, że bogactwo dziejów oraz dziedzictwo kulturowe Kotliny Jeleniogórskiej to doskonałe miejsce na tworzenie takich właśnie szlaków. W odróżnieniu od szlaków turystycznych, gdzie zaletą są atrakcyjnie położone trakty i wspaniałe widoki, szlaki kulturowe mają jeszcze dodatkowy wymiar głębi dziejów, wydarzeń, skojarzeń wplecionych w historię regionu, kraju, czy religii.

A. Więckowski odniósł się także do zarzutu, że Obserwatorium Karkonoskie to dużo słów, a mało czynów. – To wynika z naszego „kulturalnego” lenistwa, kiedy zaspokojeni gadaniem czekamy na siłę sprawczą, która sama zacznie działać. A chodzi o to, abyśmy sami to robili. Obserwatorium jest po to, aby gadać o sposobach, a nie gadać po prostu – podkreślił. Dodał również, że – biorąc pod uwagę korzystny dla regionu układ sił we władzach województwa – mamy więcej możliwości, aby gadanie przekuć w czyny.

Andrzej Mateusiak, szef miejscowego oddziału Polskiego Związku Turystyczno-Krajoznawczego, zapytał, czy szlak kulturowy to panaceum na rozwój turystyki. Dodał też, że wiele takich szlaków – czy to w formie namacalnej, czy też wirtualnej – już powstało. Wspomniał o szlaku górniczym w Karpaczu, sztaudyngerowskim i walońskim w Szklarskiej Porębie, szlaku eko-muzuem z gotowym już przystankiem przysłupowym w Pobiednej. Istnieją Via Sacra, Via Cervimontana, szlak cysterski, czy też szlak sakralnej sztuki barokowej zahaczający o nasz region.

Szef PTTK zauważył, że przy tworzeniu szlaków kulturowych, zawsze jest spore ryzyko, że pomysł nie sprawdzi się. O ile nikt nie ma pretensji, jeśli to ryzyko podejmują osoby prywatne (Park Miniatur Dolnośląskich Mariana Piaseckiego czy też Zamek Legend Śląskich Dariusza Milińskiego), o tyle obawy są uzasadnione, jeśli projekty wdrażane są ze środków publicznych.

Emil Mendyk, nie tylko przewodnik, lecz także tłumacz i filozof, a przy tym wielki promotor Szlaku Świętego Jakuba, którego część – Via Cervimontana – przebiega przez Jelenią Górę, powiedział, że każdy szlak kulturowy jest zarazem szlakiem turystycznym, ale już w relacji odwrotnej takiej tożsamości nie ma.

Zdaniem gościa Obserwatorium Karkonoskiego traktami dla turystów chodzą wędrowcy, którzy – często poza opalenizną i pamiątkowymi zdjęciami – niczego więcej z wędrówki „dookoła” nie wynoszą. Z kolei szlaki kulturowe przemierzane są przez pielgrzymów, którzy doznają także innych przeżyć, w tym natury religijnej. – Ci ludzie na pewno nie są turystami w tym sensie, że jadą na wypoczynek, kiedy wszystko mają zarezerwowane – zastrzegł Emil Mendyk.

Zauważył też, że nasz region ma wielki potencjał, który nie zawsze bywa dobrze wykorzystany. – Urzędnicy zajęli się promocją szlaku cystersów i mimo ogromnych środków i wielkich możliwości nie udało im się stworzyć oczekiwanej atrakcji – mówił Emil Mendyk. Jako przykład pozytywny przytoczył ideę Doliny Pałaców i Ogrodów, która – bez „troski” urzędniczej – staje się coraz bardziej rozpoznawalną marką Kotliny Jeleniogórskiej. – Dolina to kościec szlakowy, na którego podstawie należy budować cały organizm atrakcji – skonkludował Andrzej Więckowski.

Janina Hobgarska zaznaczyła, że realizacja projektu Obserwatorium Karkonoskiego jest możliwa dzięki wsparciu, między innymi, Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu. Impreza nie dostała bowiem dofinansowania z urzędu miasta i musiała szukać sponsora gdzie indziej. Szczęśliwie: z powodzeniem. Następne spotkanie, za dwa tygodnie, będzie poświęcone migracji ludności, a jego śmiałe robocze hasło to „Czyż nie dobija się emerytów”.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (10)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group