Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9892
Zalogowanych: 10
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Tu się można zabić

Wtorek, 6 grudnia 2005, 0:00
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 16:14
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Uszkodzony kręgosłup, wiele upadków i strach przed wychodzeniem z domu. Przeciągający się remont chodnika na ulicy Sygietyńskiego utrudnia życie mieszkańcom wieżowca. Firma remontowa twierdzi, że jest już za zimno na dokończenie prac.

Robotnicy zaczęli remontować wejście do budynku na początku listopada. Skuli nawierzchnię i nie położyli nowej. Teraz przed wejściem mamy łachę piachu i to w wykopie. Osoby starsze boją wychodzić z budynku. Zaś wieczorem przewracają się przechodnie - relacjonuje Paulina Dzikowska, mieszkająca przy ulicy Sygietyńskiego.

Ludzie skarżą się na uciążliwe dojście do domu oraz na brud. Ale to nie wszystko. Wykop zagraża życiu. W nocy jeden z mieszkańców potknął się tu, upadł i uszkodził kręgosłup. Teraz nie może chodzić.
Po tym zdarzeniu mieszkańcy wezwali straż miejską, która nakazała ogrodzić teren prac. Jednak taśmy ograniczające i tablice zniknęły już pierwszej nocy. Rano nieogrodzony plac robót czekał na mieszkańców.
Rozkopany chodnik przeszkadza również korzystającym z biblioteki publicznej, która mieści się na parterze bloku.
- Duża część naszych czytelników to osoby starsze, które muszą skakać przez wykopy. Lokal był przystosowany dla osób niepełnosprawnych, teraz ani wózek dziecięcy, ani inwalidzki do nas nie wjedzie - powiedziała Ewa Podgórna, pracownica biblioteki.

Mieszkańców najbardziej irytuje fakt, że administracja wcale nie przejmuje się zaistniałą sytuacją. Remont był planowany już w zeszłym roku. Jednak wtedy do niego nie doszło. Robotnicy pojawili się na początku listopada. Skuli beton przed budynkiem i zostawili rozgrzebany chodnik, następnie skuli podłogę w piwnicy i zniknęli.
- Interweniowaliśmy w ZGL, ale tam powiedziano nam, że jest za zimno, aby kontynuować prace. Tymczasem na pobliskiej budowie wylewane są stropy. Zimno to dobra wymówka - irytuje się Ryszard Tąty.
Jak poinformowano nas w ZGL, sprawa feralnego chodnika jest tam doskonale znana. Jednak roboty prowadzi zewnętrzna firma, a nie ekipa administracji.

- Wykonawca prowadzi jednocześnie kilka robót przy różnych budynkach. Stąd właśnie problem z późnym rozpoczęciem i szybkim zakończeniem prac. Po wypadku nasz inspektor dokonał oględzin robót i wskazał wykonawcy uchybienia. Wezwaliśmy go już, aby usunął zagrożenia, jakie powstały na Sygietyńskiego. Firma remontująca chodnik wysłała również przeprosiny, które otrzymają lokatorzy. Teraz jednak wszystko zależy od pogody. Jeżeli będzie ładnie, prace szybko się skończą - poinformowała nas Lucyna Januszewska dyrektor ZGL Północ.

Jednak i ona nie potrafiła powiedzieć, kiedy remont się zakończy. Obiecała nam jednak, że administracja będzie uważnie pilnować wykonawców.
- Jak tylko zobaczyłam, że kopią, to wiedziałam, że do Nowego Roku nie skończą. Będziemy tak brodzić w piachu do wiosny - mówi Zofia Pakuła.

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
461
Tak
23%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group