Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 11125
Zalogowanych: 16
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Szczęście i sukces znalazł u stóp Karkonoszy

Wtorek, 11 listopada 2014, 10:08
Aktualizacja: Środa, 12 listopada 2014, 7:55
Autor: Jel
Jelenia Góra: Szczęście i sukces znalazł u stóp Karkonoszy
Jarosław Góral
Fot. Archiwum Aktora
Pierwszy raz pojawił się w Jagniątkowie dwadzieścia siedem lat temu. Stojąc i wdychając mroźne górskie powietrze poczuł, że to właśnie tu zbuduje dom i założy rodzinę. Wiedział, że aby osiągnąć sukces nie musi jak jego koledzy po fachu wyjechać do Warszawy... Mowa o Jarosławie Góralu – aktorze teatralnym i filmowym, związanym z teatrem im. C.K. Norwida w Jeleniej Górze.

Mijający rok był dla niego wyjątkowo udany. Zagrał u boku wielu świetnych aktorów w tym: Tomasza Kota, Agnieszki Dygant , Leszka Lichoty i Janusza Chabiora.

Rozmowa Jelonki.com z Jarosławem Góralem:

- Zagrałeś w czterech produkcjach fabularnych. Jakie to były role?

Zagrałem prywatnego detektywa w serialu „Pierwsza miłość”. Rola detektywa jest zawsze interesująca. Ma swoje ciemne i jasne strony… Następnie wystąpiłem u boku Agnieszki Dygant i Leszka Lichoty w „Prawie Agaty”. Wcieliłem się w specjalistę do spraw kolejnictwa. Język postaci był bardzo interesujący, stricte techniczny. Na planie filmowym panowała fantastyczna
„Życie jest piękne” to film dedykowany aktorowi Tadeuszowi Szymkowowi , który przegrał walkę z chorobą nowotworową. Główną rolę gra Tomasz Kot, wspaniały aktor Do tej pory jestem pod jego wrażeniem. Profesor, którego grałem jest anonimowym alkoholikiem. To bardzo wyważona i niezwykle interesująca postać.

- W tym roku wystąpiłeś nie tylko w produkcjach komercyjnych, ale także w filmie dyplomowym Emilii Śniegoskiej. Dlaczego?

Trzeba pomagać młodym ludziom, którzy mają pomysł na siebie i nie żądać nic w zamian. Emilia jest młodą reżyserką, która ma w życiu cel. To jest najważniejsze. A scenariusz wydał mi się niezwykle interesujący. Postać urzędnika, zimnokrwistego bydlaka bardzo mi się spodobała. Cieszę się że mogłem zagrać tego szubrawca.

- Dodajmy jeszcze, że dużym atutem filmu były zdjęcia, kręcone w Michałowicach w Teatrze Cinema.

Emilia była zaczarowana tym miejscem. Świat, który wykreowała w obrazie był po prostu niesamowity. Praca z nią była dużą przyjemnością.

- Jak współpracowało się z Agnieszką Dygant i Tomaszem Kotem?

Fantastycznie. Pełen profesjonalizm. Normalni ludzie , bardzo przyjaźni. Bez oznak gwiazdorstwa. Traktują cię jak równorzędnego partnera. Byłem zdziwiony, że tak dużo osób z branży pamięta jeszcze moją rolę z serialu sprzed dwudziestu siedmiu lat.

- Mowa tu oczywiście o „Balladzie o Januszku”. Dzięki niej zaistniałeś. Mogłeś wyjechać na przykład do Warszawy i tam rozwijać karierę. A postanowiłeś zostać w Karkonoszach, dlaczego?

To chyba los tak chciał. Poznałem mądrą i piękną kobietę, która została moją żoną. Zamieszkaliśmy w niesamowitym miejscu - Jagniątkowie. Tu zbudowaliśmy dom, zapuściliśmy korzenie.

- Kiedy poczułeś, że tu jest twoje miejsce na Ziemi?

Dwadzieścia siedem lat temu poszliśmy z żoną na spacer i zobaczyliśmy domek na kurzej łapce, który na początku nie spodobał mi się. Weszliśmy na podwórze, spojrzałem na góry, które tonęły w śniegu. Był koniec maja, gorąco, a z gór czuć było chłód. I wtedy poczułem, że to jest to. Jagniątków , Sobieszów to nieodgadnione miejsca. Ludzie, którzy tu żyją często nie zauważają tego piękna.

- Pięknie to opisałeś, ale każde nawet najwspanialsze miejsce ma jakąś rysę.

Potrzebna jest promocja przez duże P. Jagniątków i Sobieszów w połączeniu z Cieplicami do tego: Zachełmie, Podgórzyn , Przesieka robią na turystach wielkie wrażenie. Szkoda, że tak mało osób wie o tych miejscach.

- Co zrobić aby zmienić ten stan rzeczy? Jak przekonać ludzi żeby im się chciało?

Pozwolić ludziom działać, wspierać ich w projektach mentalnie i finansowo. Człowiek jest szczęśliwy kiedy pracuje. Kiedy może konsumować owoce swej pracy. Kiedy owoce są zgniłe to i człowiek gnije. A proces fermentacji odbija się wszystkim w jego otoczeniu.
Mieszkańcy Sobieszowa, Jagniątkowa i Cieplic powinni mieć możliwość zarabiania na turystyce. Wystarczy spojrzeć na stare widokówki z minionego wieku. To one były dzisiejszym Internetem .To była reklama ! Tysiące ludzi przyjeżdżało do tych miejscowości . A dzisiaj? Młode ptaki odlatują za granicę stare zostają i umierają w złotej klatce .

- Jesteś człowiekiem aktywnym. Masz dużo pomysłów, planów marzeń. Zdradź nam jakieś.

Chciałbym, żeby w Jagniątkowie powstał wyciąg narciarski dla dzieciaków. Trasy narciarstwa biegowego łączące Jagniątków z Sobieszowem i innymi miejscowościami. A latem będące wspaniałymi drogami rowerowymi. A Tu zatrzymał się czas, a powinien ruszyć z kopyta. Marzę, aby ludzie zaczęli się do siebie uśmiechać. Niby to mało, a jednak tak wiele.

- Potrzebujemy zmian?

Bardzo ich potrzebujemy, bo jeśli nie nastąpią to po prostu zarośniemy lasem. Mówi się o nas, że jesteśmy perłą Karkonoszy. I tylko od nas zależy, czy perła będzie lśnić czy zostanie zapomniana.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (55)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group