– W niedzielę zaatakował bezbronnego kierowcę samochodu VW passat, chciał wyłudzić tak zwaną złotówkę, a kierowca odmówił (oznajmił, że jest ubogim rencistą) – pisze do nas pani Karolina z Piechowic.
– Napastnik zaczął kierowcę okładać pięściami. Piechowiczanka pobiegła do pobliskiego sklepu „Halutek”, z którego wezwano policję. – Napastnik zbiegł ale po krótkim czasie pojawił się jeszcze przed przybyciem policji i na nowo pobił poszkodowanego, przy tym grożąc mi i kierowcy za wezwanie policji (w tym czasie ponownie się ukrył) – opowiada. Patrol pojawił się kwadrans po wezwaniu. Spisał zgłoszenie i pouczył poszkodowanego, jakie kroki prawne powinien podjąć. I na tym sprawa się skończyła. A Szczepan „groźny” dalej straszy w swoim „królestwie”.
– Jestem matką. Moje dzieci i ja zawsze korzystamy z drogi, na której zawsze są ludzie nadużywający alkoholu i narkotyków. Chciałabym byście nagłośnili sprawę, by Pani burmistrz podjęła kroki i zwalczyła „reklamę Piechowic” – pisze do nas Czytelniczka. – Tak, aby można było bezpiecznie robić zakupy i wyjść po zmroku na spacer podziwiać zakątki naszych Piechowic. Chciałabym kiedyś się pochwalić moim dzieciom jak fajnie być mieszkańcem Piechowic i być dumna że tu mieszkam – kończy. Póki co, nie ma ku temu częstych okazji.