Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 13431
Zalogowanych: 17
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Pasjonat z głową na karku

Czwartek, 1 lutego 2018, 15:50
Aktualizacja: Piątek, 2 lutego 2018, 5:52
Autor: Przemek Kaczałko
Jelenia Góra: Pasjonat z głową na karku
Fot. Przemek Kaczałko
Wczoraj (31.01) w sali konferencyjnej kompleksu przy ul. Złotniczej odbyło się kolejne "Spotkanie z pasją". Gościem był Marek Klimowicz – miłośnik górskich (i nie tylko) wędrówek, który w ubiegłym roku starał się zdobyć najwyższy szczyt na Alasce, czyli Denali (6194 m n.p.m.). Ze względu na pogodę odpuścił, ale zamierza tam wrócić.

Denali jako najwyższy szczyt Ameryki Północnej wliczany jest do Korony Ziemi, Klimowicz wybrał się tam z dwoma znajomymi. - Wyruszyliśmy w połowie maja i działaliśmy do połowy czerwca. Nie udało się zdobyć szczytu, ale zebraliśmy bardzo cenne doświadczenia - powiedział gość spotkania. Jak opowiadał, zadecydowała pogoda. - Gdy wylądowaliśmy, na szczycie było -60 stopni Celsjusza i mocno wiało, a na lądowisku było -20. Później było cieplej, do tego stopnia, że były ekipy, które zdobywały szczyt w polarze - opowiada Marek Klimowicz, który wyznaje zasadę, że góra poczeka. - Pojawiły się błędy, które będziemy chcieli wyeliminować na kolejnym wyjeździe - mówił. W 3-osobowym składzie dotarli na wysokość ponad 5000 metrów, jednak ze względu na warunki atmosferyczne, ograniczony czas (pozwolenie na przebywanie w parku narodowym) postanowili wrócić. Jak zapewniają, w tym roku, albo którymś z kolejnych z cennym doświadczeniem lepiej zaplanują wyprawę i postarają się zdobyć kolejny szczyt z Korony Ziemi.

- Wcześniej działałem w Alpach, w Gruzji i Kirgistanie, a dwa lata temu zdobyłem Aconcaguę w Ameryce Południowej (zaliczany do Korony Ziemi) - powiedział M. Klimowicz, który ma mnóstwo planów, również na wyprawy rowerowe. Jak przyznaje miłośnik gór, pasją zaraził się od rodziców. - Od najmłodszych lat wyciągali mnie w niskie polskie góry, które mnie tak zauroczyły, że pasja zakiełkowała. Później znajomi, zapisanie się do klubu wysokogórskiego i tak to się rozwinęło - wyznał Marek Klimowicz, który przestrzega przed bagatelizowaniem niebezpieczeństwa, nawet w naszych Karkonoszach. - Nieważne czy to Śnieżka, czy inna góra. Pogoda jest zmienna i do każdego wyjścia trzeba się odpowiednio przygotować - apeluje pasjonat.

Kolejne spotkanie z pasją zaplanowano na 20 lutego, kiedy to gościem będzie Paweł Zimoń. Opowie o kulisach współpracy z największymi sportowcami, znanymi z pierwszych stron gazet.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
999
wymaga dużej restrukturyzacji
66%
wymaga likwidacji
18%
jest dobrze jak jest
17%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Aktualności
Złapali podpalacza, ale Biedra zamknięta do odwołania
 
Kultura
Tańczyli w Sobieszowie
 
Piłka nożna
Puchar Polski: Gole i wypowiedzi trenerów
 
Karkonosze
Śnieżka, czyli po co idzie się w góry
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group