Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9650
Zalogowanych: 8
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

KOWARY: Na „Wysokiej Łące”. O przyszłości szpitala w Kowarach

Czwartek, 24 lutego 2011, 19:30
Aktualizacja: Sobota, 26 lutego 2011, 21:39
Autor: Petr
KOWARY: Na „Wysokiej Łące”. O przyszłości szpitala w Kowarach
Fot. Petr
Dziś w szpitalu „Wysoka Łąka” w Kowarach odbyło się nieoficjalne spotkanie, na którym personel placówki oraz jego pacjenci mieli porozmawiać o fuzji ze Szpitalem Wojewódzkim w Jeleniej Górze.

Załoga była przekonana, że do Kowar przyjedzie marszałek Rafał Jurkowlaniec, do którego skierowano zaproszenie. Sprawy zdrowia leżą jednak w kompetencji Jerzego Łużniaka z zarządu województwa, który planuje spotkanie z załogą obydwu szpitali (Kowary i Jelenia Góra) w drugim tygodniu marca. Dlatego z inicjatywy urzędu marszałkowskiego do Kowar dojechali: doktor Roman Szełemej, pełnomocnik zarządu województwa dolnośląskiego ds. programu restrukturyzacji tutejszych szpitali oraz Maria Borzyszka, dyrektor Wydziału Restrukturyzacji Ochrony Zdrowia Departamentu Polityki Zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego. Był też Stanisław Woźniak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego i nowy dyrektor szpitala „Wysoka Łąka”.

Rozmawiano, rzecz jasna, o fuzji. Czy może raczej wysłuchano prelekcji, która zdaniem kowarskich lekarzy i ich podopiecznych miała na celu jedynie „zamydlenie oczu”, a nie podanie jakichkolwiek „konkretów”.
– Kiedy dowiedziałam się niemalże w ostatniej chwili, że pan marszałek nie będzie obecny, straciłam wszelką nadzieję odnośnie jakiejkolwiek, konstruktywnej debaty czy sensownych odpowiedzi na pytania związane z fuzją, która spadła na nas ni stąd ni zowąd. Fuzji, która naszym zdaniem nie przyniesie nic dobrego, co więcej, może doprowadzić do klęski szpitala „Wysoka Łąka” – powiedziała nam Monika Poczykowska, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” szpitala „Wysoka Łąka”. – Po prostu, potraktowano nas jak dzieci, które chce się zagłaskać, stracony czas, puste obietnice – dodała.

Istotnie bowiem, podczas spotkania, które z inicjatywą godną podziwu prowadził doktor Roman Szełemej, nie powiedziano nic, co usatysfakcjonowałoby zarówno personel, jak i pacjentów szpitala „Wysoka Łąka”. Obiecywano, pocieszano, przekonywano, że: „wszystko będzie dobrze”, że „nikomu nic się nie stanie” i, że „Wysoka Łąka musi połączyć się ze Szpitalem Wojewódzkim, albowiem to przyniesie jej wymierne korzyści”. Choć i redukcje etatów, i restrukturyzacje wewnątrzszpitalne będą na pewno. W jakim stopniu i na jaką skalę? – niestety, o tym już nie informowano.

Co zaś się tyczy wspomnianych obietnic: – Intencją programu zakładającego połączenie obu szpitali jest zachowanie świadczeń „Wysokiej Łąki” oraz Szpitala Wojewódzkiego w obecnym, niezmienionym kształcie. Co więcej, po dokonaniu fuzji, zadłużenie obu placówek uda się z czasem w dużym stopniu wymazać – mówił doktor Roman Szełemej, powołując sie przy tym na kwotę 23 mln zł „oddłużenia” ze strony ministerstwa.

– Znamy się na restrukturyzacjach i jesteśmy przekonani, że w chwili obecnej fuzja jest jedynym sposobem, by poprawić sytuację obu szpitali. Gwarantuję Państwu, że jest to jedyne wyjście pozwalające Państwu rozwinąć się w czasie – tłumaczyła dyrektor Maria Borzyszka.

Co na to personel oraz pacjenci „Wysokiej Łąki”? – To, co usłyszeliśmy dzisiaj jest zwykłym krasomówstwem, ubarwionym dodatkowo pięknymi słowami Pana Stanisława Woźniaka, który stwierdził, że: „fuzja spowoduje poprawę świadczeń zarówno Szpitala Wojewódzkiego, jak i Wysokiej Łąki”. To śmieszne, „Wysoka Łąka” powinna być autonomiczna. Nie wierzę w ani jedno słowo, które tu usłyszałem – mówił już po spotkaniu pan Szymon, który od wielu lat leczy się w szpitalu w Kowarach. – Piękne słowa, nic więcej. Nadal twierdzę, że konsolidacja Szpitala Wojewódzkiego i „Wysokiej Łąki” ma służyć oddłużeniu tego pierwszego. Chciałam porozmawiać z Panem marszałkiem i zrobię wszystko, by do tej rozmowy doszło. Póki co, nie zamierzamy składać broni – dodaje Monika Poczykowska.

Tak czy owak, fuzja, o której szpital „Wysoka Łąka” dowiedział się na zasadzie egzekutywy, najprawdopodobniej dojdzie do skutku w nieprzekraczalnym terminie do dnia 31 sierpnia br. Czy rzeczywiście będzie tak „pięknie”, jak zapowiadają to decydenci? Zobaczymy. Bo dziś było „pięknie” i „krasomówczo” do tego stopnia, że aż zasnął Jerzy Młodnicki, dotychczasowy zastępca dyrektora ds. ekonomicznych szpitala „Wysoka Łąka”. Więcej dowiedzą się Państwo z materiału video, który udostępnimy wkrótce wraz z artykułem.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (30)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
471
Tak
24%
Nie
40%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group