Robert Czepielewski: Ostatnia pana walka z Antonim Chmielewskim w Gdańsku wyglądała imponująco, wygrana w I rundzie przez TKO, teraz na chłodno co może jak pan to ocenia?
M. Materla: Przeciwnik nie miał nic do stracenia, a wiele do zyskania. To powodowało, że miałem z tego powodu dodatkowe obciążenie. Ale cieszę się że wygrałem walkę i mogłem wrócić na zwycięskie tory. Po mojej ostatniej walce w grudniu, po której czułem się mocno zawiedziony (Materla vs Chalidow – przyp. red.), dlatego walka z Chmielewskim to była też mentalna walka, żeby się odbudować.
R. Cz.: Najbliższą walkę stoczy pan w październiku, czy poznał pan już swojego przeciwnika?
M. Materla: Dokładnie 1 października w Zielonej Górze. Niestety, jeszcze nie znam rywala, z którym będę walczył.
R. Cz.: A jakieś przewidywania?
M. Materla: Ciężko mi w tej chwili cokolwiek powiedzieć
R. Cz.: To już nie pierwsze pana przygotowania w Karpaczu.
M. Materla: Tak, to prawda. Bardzo dobrze czuję się tutaj, bardzo dobra baza tlenowa. Tomek Stanek zapewnia mi pełną infrastrukturę do treningów.
R. Cz.: Jak wyglądały pana treningi w Karpaczu?
M. Materla: Wykorzystuję to, co daje to miejsce - są biegi, wyjścia w góry, marszobiegi i jazda na rowerze.
R. Cz.: Na jakim etapie przygotowawczym jest pan teraz?
M. Materla: Do rozpoczęcia walki mamy trzy miesiące, więc staramy się podciągnąć parametry wydolnościowe długimi i ciężkimi treningami. Jak już wspomniałem, są to biegi, rowery, marszobiegi.
R. Cz.: Muszę zapytać o zawodnika, który pochodzi z Kowar, o Marcina Zontka, znacie się?
M. Materla: Oczywiście, że się znamy, Marcin to jeden z prekursorów tego sportu w Polsce na dzień dzisiejszy. Jest zawodnikiem w organizacji FEN. Mieliśmy przyjemność pary razy spotkać się, ale nie było nam dane potrenować.
R. Cz.: Ciężko jest przygotowywać się do walki nie znając przeciwnika?
M. Materla – Nie, nie ma to znaczenia. Jestem zawodnikiem MMA, przygotowuję się w pełnym spectrum MMA, czyli stójka, parter, zapasy. To naprawdę nie ma znaczenia.
R. Cz.: Czy jest jakiś element, który czuje pan, że musi poprawić?
M. Materla: Na chwilę obecną tych elementów jest sporo, nie ma ludzi doskonałych. Jestem bardzo krytyczny w stosunku do siebie. Myślę, że znacząco poprawiłem zapasy, które jeszcze parę lat temu były moją piętą achillesową. Parter mam na wysokim poziomie. Myślę, że walka w stójce w tej chwili jest moim najsłabszym elementem i temu poświęcam dużo uwagi.
R. Cz.: Zapomnijmy o pana walce w październiku i skupmy się na marzeniach sportowych.
M. Materla: Głównym celem na pewno jest odzyskanie pasa w kategorii 84 kg.
R. Cz.: Dziękuję za rozmowę.
M. Materla: Również dziękuję. Pozdrawiam wszystkich Czytelników portalu Jelonka, wszystkich fanów sztuk walki. Bądźcie ze mną 1 października. Pozdrawiam.