Widok nastolatków, którzy popisują się swoimi breakdance’owymi akrobacjami, nie jest czymś, co budziłoby niepokój. Wręcz przeciwnie, lubimy zatrzymywać się i popatrzeć na takie popisy.
Jednak, wydaje się nieco nie na miejscu, gdy miejscem treningów jest bezpośrednie sąsiedztwo cmentarza. Pod samą dzwonnicą i vis-à-vis kaplicy cmentarnej, młodzi kowarzanie, w rytmie głośnej muzyki oraz zanosząc się salwami śmiechu, urządzają spotkania integracyjne.
Tuż obok tych młodzieńczych swawoli, przechodzą ludzie, którzy zamierzają spędzić chwilę przy nagrobkach swoich bliskich. Jeszcze inni, idą na ostatnie pożegnanie.
Czy młodym ludziom, którzy obok tańczą i wygłupiają się, przyszło do głowy, że nie jest to jedyna możliwa lokalizacja, aby postawić magnetofon i rozłożyć kawałek wykładziny PCV służącej za parkiet ? Oczywiście nikt nie odważy się zwrócić uwagi nastolatkom, ale może stróże prawa powinni zauważać takie incydenty...
Wolnych skwerów jest w mieście naprawdę wiele, może więc warto przenieść się trochę dalej i nie „fundować” ludziom oddającym się chwili zadumy na cmentarzu, rozrywkowo-tanecznego show, po którym niestety zostaje spory bałagan.
Warto jeszcze zauważyć, że chociaż miejsce, w którym spotykają się młodzi, jest tuż przed murami cmentarza, to nie znaczy, że nie znajdują się na jego obszarze. Właśnie w otoczeniu dzwonnicy nadal widnieją zabytkowe niemieckie mogiły liczące około 100 lat.