Środa, 17 kwietnia
Imieniny: Rudolfa, Roberta
Czytających: 8538
Zalogowanych: 13
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Magia osobliwości

Wtorek, 28 września 2004, 0:00
Aktualizacja: Piątek, 27 stycznia 2006, 11:37
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Pogoda nie zachęcała w sobotę i niedzielę do odwiedzin placu Ratuszowego, na którym miał miejsce Jarmark Staroci i Osobliwości. Ale padający deszcz nie przestraszył handlarzy, którzy koczowali w centralnym punkcie miasta od piątku. Już wówczas zawarto pierwsze transakcje.

Na stoiskach leżały militaria z drugiej wojny światowej. Były niemieckie hełmy, portrety Adolfa Hitlera, żelazne krzyże. Wzięciem cieszyły się stare pocztówki. Na kupujących i sprzedających patrzył ze zdjęcia oprawionego w ramki nieznany oficer SS.– Powinni zakazać sprzedawania takich rzeczy. Przecież to jak propagowanie faszyzmu – oburzała się starsza pani. Ale strażnicy miejscy nie reagowali. – Nikt nie głosi tu nazistowskich haseł, a te rzeczy to po prostu pamiątki. Nie ma powodu do interwencji – wyjaśnia Grzegorz Rybarczyk z SM.– Strychy starych kamienic kryją jeszcze wiele cudów – mówi pan Krzysztof, który nie chce podać nazwiska. Za 200 złotych (dla Niemców dwa razy tyle) można było u niego kupić blaszaną, przedwojenną reklamę piwa. – Takie przed 1945 rokiem wisiały w sklepach. To cenna rzecz – przekonuje starszy pan.Dla dwunastoletniego Łukasza Jarmark Staroci i Osobliwości to okazja, aby dorobić do kieszonkowego. – Sprzedaję stare zabawki i gry komputerowe, które mi się znudziły. Mam też kilka komiksów. Nie brakuje kupców. Może zarobię 200 złotych – powiedział nam chłopiec.Mirosław Machalica przyjechał ze Śląska z transportem antycznych mebli. – Od kiedy straciłem pracę w kopalni, handel antykami to mój sposób na życie. Jeździmy z kolegą po różnych jarmarkach, ale ten jeleniogórski podoba nam się najbardziej. Kupuje tu dużo Niemców. Zawsze uda się zrobić dobry interes – mówi pan Mirosław.Kupujący mieli okazję, aby się potargować, bo cena sprzedawanych rzeczy nie jest z góry ustalona. – Mam sposób. Przychodzę w niedzielę wieczorem, kiedy handlarze już się spieszą, bo trzeba zwijać stoiska. Zostaje im sporo ciekawych rzeczy, których nie udało się sprzedać. Wtedy zawsze opuszczają sporo z ceny – mówi kolekcjoner antyków Piotr Chaciński.

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy masz sąsiadów, którym możesz zaufać? I zostawić np. klucze do mieszkania, aby podlewali kwiaty?

Oddanych
głosów
821
Tak
57%
Nie
43%
 
Głos ulicy
Czy wierzymy w kiełbasę wyborczą?
 
Miej świadomość
Czy warto dopłacać?
 
Rozmowy Jelonki
Prace idą żwawo
 
Polityka
Piechowice: Burchacki vs. Kubielski
 
Karkonosze
Premiera już za tydzień
 
Aktualności
Patryk dziękuje uczestnikom pikniku
 
Aktualności
Diamencikowe stroje są super
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group