Czasu pozostało niewiele, ale ci, którzy nie kombinują, bać się nie muszą. Nowe zasady naliczania akcyzy wejdą w życie z najbliższym poniedziałkiem. Mają uderzyć w tych, którzy działają nie do końca legalnie.
– Spora grupa osób, która sprowadza auto z zagranicy, dogaduje się ze sprzedającymi. Ci wpisują zaniżoną cenę, która sprowadzającym samochody gwarantuje niższe opłaty. Zmiany przepisów mają to wyeliminować – tłumaczy Edward Stanisz z Urzędu Celnego w Jeleniej Górze.
Do tej pory akcyza była naliczania według cen podanych na umowie, a pracownicy nie weryfikowali tego, mimo że 100 euro wpisane w umowę kupna sprzedaży za dobrej klasy auto młodego rocznika produkcji budziło sporo wątpliwości. Teraz na fałszujących realną wartość czekają konsekwencje.
- Jeśli osoba, która ma zaniżoną cenę w umowie sprowadzonego samochodu zgodzi się na naliczenie akcyzy od wartości katalogowej pojazdu, będzie musiała tylko złożyć w naszym urzędzie korektę – tłumaczy Edward Stanisz. W przypadku kiedy takiej korekty do nas nie dostarczy przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające, w której zostanie powołany również rzeczoznawca.
Właściciel sprowadzonego auta narazi się na spore problemy. Wszystko wskazuje więc na to, że wpisanie zaniżonej ceny samochodu przez sprzedającego pojazd stanie się dla nowego właściciela niedźwiedzią przysługą.