Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9550
Zalogowanych: 8
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Historia zbiorów ornitologicznych po 1945 roku

Poniedziałek, 17 października 2016, 7:31
Aktualizacja: Wtorek, 18 października 2016, 8:44
Autor: Stanisław Firszt/Angelika Grzywacz–Dudek
Jelenia Góra: Historia zbiorów ornitologicznych po 1945 roku
Fot. Archiwum S. Firszta
Jak „przyfruwały”, „dofruwały”, „fruwały” i „odfruwały” i „wyfrunęły” zbiory ornitologiczne po 1945 roku? O tym opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Zbigniew Bocheński, ojciec Zygmunta Bocheńskiego, który był autorem scenariusza wystawy stałej Muzeum Przyrodniczego w czasie jego funkcjonowania w Pawilonie Norweskim w 1947 roku, w Pamiętniku Muzealnym o muzealnictwie i zbiorach na Ziemiach Odzyskanych, pisał: „Działania wojenne, przemieszczenia i kwaterunki wojenne, zorganizowane i przygodne grabieże przy nieuniknionym chaosie administracyjnym w początkowym okresie, doprowadziły zbiory śląskie do kompletnej ruiny”. Może aż tak źle nie było, ale nie było też dobrze. Dotyczyło to też zbiorów przyrodniczych, w tym kolekcji ornitologicznych. Największa z nich znajdowała się w Cieplicach Śląskich Zdroju (zbiory hrabiów Schaffgotschów). Był to jeden z większych zbiorów tego typu w tej części Europy.

W Cieplicach zbiory ornitologiczne, zgromadzone były na wystawach i w magazynach w tzw. Długim Domu. Obiekt ten po 1945 roku przejęło Uzdrowisko Cieplice i w ten sposób uniknęły rozgrabienia przez szabrowników i napływających nowych mieszkańców Cieplic. Cieplickie muzeum udostępniło je zwiedzającym już w kwietniu 1946 roku. Placówką kierowała Maria Langdo, a formalnie prof. Janusz Domaniewski. W czerwcu 1946 roku Muzeum odwiedził pracownik Państwowego Muzeum Zoologicznego w Warszawie, bowiem tego roku zbiory w wyniku upaństwowienia kurortu, oddzielono od Uzdrowiska, a on przyjechał rozejrzeć się, co by tu przejąć do Warszawy. Chodziło o „zabezpieczenie” wszystkich poniemieckich zbiorów zoologicznych, znajdujących się na Dolnym Śląsku. O zbiorach cieplickich pisał: „Zbiory głównie ornitologiczne (ok. 30.000 ptaków). Wszystkie okazy ładnie wypchane (…) większość egzotyczna” (pomylił się co do ich liczby, bowiem źródła niemieckie podają, że w Cieplicach było kilkanaście tysięcy dermoplastycznych okazów ptaków ponad 4000 gatunków oraz 7500 jaj i 7500 gniazd).

W tym też czasie, we wrześniu 1946 roku, w Nieborowie zebrali się polscy muzealnicy i w trakcie obrad opracowali swoje postulaty. Punkt 4 brzmiał : ”Dawne zbiory muzeów niemieckim winny być tylko w tym zakresie i stopniu zużytkowane przy tworzeniu nowych muzeów na Ziemiach Odzyskanych, w jakim odpowiadać będą polskim koncepcjom muzealnym”. Na spotkaniu, dr Stanisław Feliksiak z Państwowego Muzeum Zoologicznego w Warszawie, apelował do władz, powołując się na upoważnienie Ministra Obrony nr N-2663/45N z dnia 10 października 1945 roku, marszałka Michała Roli – Żymierskiego, aby wszystkie zbiory zoologiczne, także z Dolnego Śląska, zostały przekazane właśnie jemu.

Tymczasem cieplickie zbiory zatrzymało Uzdrowisko Cieplice (dyr. A. Ligas) i według własnego uznania „rozdawało”, m.in. do szkół (jako pomoce dydaktyczne), na wyposażenie ośrodków i biur, a także do innych uzdrowisk, m.in. 498 ptaków oddano do Szczawna Zdroju.
Dyrektor Uzdrowiska Adam Ligas, przy poparciu starosty W. Tabaki walczył o pozostawienie ptaków w Cieplicach. Ale jak pisała kierowniczka Muzeum, Maria Langdo o Zarządzie Uzdrowiska : „Do tego czasu nastawieni byli tylko na eksplorację muzeum, które daje piękne dochody” (rocznie zwiedzało go około 70.000 osób). Według niej w 1947 roku w zbiorach było już 4 661 ptaków i 7345 jaj ptasich.

W 1948 roku, dyrektor Adam Ligas poprosił o pomoc merytoryczną prof. Janusza Domaniewskiego (chodziło o podpisy podpisy pod eksponatami ptaków). Wg Marii Langdo współpraca Muzeum z Uzdrowiskiem nie układała się dobrze i kiedy na chwilę zmienił się dyrektor Uzdrowiska, pisała: „Mam wrażenie, że teraźniejszy dyrektor jest normalniejszy i łatwiej będzie się z nim pracować”. Cały czas mówiono, że w Cieplicach powstanie Muzeum Ornitologiczne, ale od wiosny 1948 roku ustalono, że z pomocą prof. J. Domaniewskiego powstanie Muzeum Sudeckiej Flory i Fauny (inne zbiory zamierzano oddać do wielu instytucji w Polsce).

Kierowniczka Muzeum w 1949 roku pisała, rozżalona do prof. J. Domaniewskiego: „Dochodzę do przekonania, że mają rację (władze centralne – przyp. Autora), jeśli chcą zabrać muzeum, bo tutaj nie dojdzie do niczego”. Informację, że Dyrekcja Naczelna Uzdrowisk z Warszawy wydała polecenie Uzdrowisku Cieplice: „wydania wszystkich eksponatów zoologicznych poniemieckich dla Ministerstwa Oświaty” – skomentowała : „pójdziemy na zieloną trawkę”.

W listopadzie 1949 roku, w Cieplicach odbyło się zebranie przedstawicieli Ministerstwa Oświaty i Ministerstwa Kultury i Sztuki i zdecydowano o podziale kolekcji ornitologicznej, część miała trafić do Warszawy, część do Wrocławia, a część miała pozostać w Cieplicach. 1 stycznia 1950 roku zbiory zostały upaństwowione. Cieplickie muzeum posiadało wówczas 4163 preparatów ptaków, w tym już wymarłych, tj. Kwesal z Ekwadoru, gołębie pióropuszniki z Nowej Gwinei, papugi Nestory z Nowej Zelandii oraz wielki zbiór kalibrów (ponad 400 sztuk). Muzeum otrzymało nazwę Państwowe Muzeum w Cieplicach. Profesor zrezygnował ze swojej funkcji bo nie mógł zrealizować swojej wizji Muzeum Ornitologicznego. Kierowniczką w całej pełni została Maria Langdo.

Od stycznia 1951 roku, nadzór nad Muzeum objęło Muzeum Śląskie we Wrocławiu (dzisiaj Muzeum Narodowe we Wrocławiu). Kierowniczka dowiedziała się, że z Cieplic będą zabierane zbiory historyczne, więc złożyła podanie o zwolnienie, w maju tegoż roku z żalem pisała do prof. J. Domaniewskiego: „Wspominam ciągle słowa Pana Profesora, że Muzeum będzie tylko upadać”. W sierpniu 1951 roku, Muzeum odwiedził Antoni Goljan z Państwowego Muzeum Zoologicznego w Warszawie, a w swoim sprawozdaniu napisał: „Koniecznie trzeba wybrać ze zbiorów wszystkie cenne rzadkości ornitologiczne (…) i przekazać je instytucji naukowej, gdzie znajdą bardziej fachową opiekę” (miał oczywiście na myśli swoją instytucję).

W lutym 1952 roku, Muzeum odwiedził Stanisław Feliksiak z warszawskiego Muzeum, a później napisał: „Ptaki znajdujące się w Muzeum, według relacji kierowniczki to około 7000 sztuk” (chyba z dubletami – przyp. autora). Z tego, około 2000 preparatów pozostało w Cieplicach (ptaki krajowe i część egzotyków), a pozostałe ptaki rozdzielone zostały między Wrocław i Warszawę. Ostatecznego podziału zbiorów dokonano 21 marca 1952 roku na spotkaniu w Cieplicach. We wrześniu 1952 roku, Stanisław Feliksiak poinformował Ministerstwo Kultury i Sztuki, że z Muzeum w Cieplicach przejął ogółem, m.in. „2482 okazy ptaków wypchanych” (…) „20 pudełek z jajami kukułki”.

Nie wiadomo, czy swoją część przejął Instytut Zoologii i Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego (dzisiaj Muzeum Zoologiczne Uniwersytetu Wrocławskiego). Od połowy 1952 roku, cieplickie Muzeum było zamknięte, bowiem trwała „selekcja zbiorów”, a placówka miała „pozostać o charakterze regionalnym i obrazować tutejszą faunę”. Maria Langdo próbowała jeszcze bronić zbiorów, porządkowała pozostawione resztki. Za swoje działania została zwolniona z dniem 1 stycznia 1954 roku (Muzeum zdała 9 stycznia). Na tę okoliczność sporządzono inwentaryzację zbiorów. Okazało się, że w Cieplicach pozostało 1572 dermoplastyczne preparaty ptaków, 1317 jaj i 45 gniazd.

Na bazie tego, co zostało utworzono Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach Śląskich Zdroju. Wystawę ornitologiczną otwarto 12 września 1954 roku. W ciągu prawie 10 lat działalności placówki w Długim Domu nie ustrzeżono się też kradzieży (nielicznych). Następne ciosy dla cieplickiej kolekcji ornitologicznej nastąpiły w czasie przeprowadzki z Długiego Domu do Parku Norweskiego w połowie lat 60-tych XX wieku (młodzież ze szkół przenosiła ręcznie preparaty przez Park Zdrojowy, część z tych obiektów nigdy nie dotarła na miejsce przeznaczenia). Zbiory ucierpiały także w latach 70., 80. i 90-tych XX wieku, z powodu złych warunków przechowywania (brak środków na opał spowodował skoki temperatury i wilgotności, co doprowadziło do destrukcji wielu preparatów dermoplastycznych).

Najbardziej tragicznym wydarzeniem dla zbiorów była wielka powódź, w dniach 1-4 sierpnia 1977 roku. Woda zalała magazyny. Całkowitemu zniszczeniu uległo prawie 200 preparatów dermoplastycznych ptaków.

Dzisiaj w zbiorach Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze znajduje się: 877 preparatów dermoplastycznych ptaków, 513 jaj ptasich i około 100 gniazd. Jest to tylko mała część tego, co posiadała placówka w chwilach swojej świetności, tuż po wojnie.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (3)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
472
Tak
24%
Nie
40%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group