Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 10238
Zalogowanych: 15
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Handlówka pod nadzorem

Środa, 3 listopada 2004, 0:00
Aktualizacja: Czwartek, 26 stycznia 2006, 15:51
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Uczniowie handlówki zobowiązali się, że nie będą zaśmiecać głównej ulicy miasta, palić papierosów, pić alkoholu i brać narkotyków.

Tomek Kulesza (na pierwszym planie) z samorządu uczniowskiego uważa, że dzięki podpisaniu statutu przez młodzież poprawi się bezpieczeństwo w szkole. W środku stoi dyrektor handlówki - Józef Duniec. Fot. Marcin Oliva Soto 
W czasie przerw zamknięte jest główne wejście do szkoły, a uczniowie muszą podpisywać się pod statutem popularnej handlówki. Niedługo będą też nosić identyfikatory. Powód? Wielu uczniów paliło papierosy i śmieciło wokół placówki
- Przychodzili do nas mieszkańcy okolicznych ulic i skarżyli się - opowiada dyrektor szkoły Józef Duniec. - Mieli dużo racji, nasza młodzież paliła na deptaku papierosy, niedopałki rzucała na ziemię, śmieciła. Ale zdarzało się, że śmiecił kto inny, a i tak było na nas.Interweniowała policja, straż miejska, ale trudno było wyciągnąć konsekwencje, bo nikt nie wiedział, kto tak naprawdę śmieci. Elżbieta Pogoda, która prowadzi kiosk w pobliżu szkoły, potwierdza, że nie było bezpiecznie.- Nieraz siadali na parapecie mojego kiosku, zostawiali papierki, niedopałki, nie można było zwrócić im uwagi, bo to młodzież wyrośnięta, nierzadko agresywna - mówi pani Elżbieta.Dlatego dyrekcja w porozumieniu z samorządem szkolnym postanowiła wprowadzić ostrzejsze zasady. Każdy uczeń musiał podpisać się pod statutem szkoły, który mówi m.in. o tym, że na terenie szkoły młodzieżowej nie wolno palić, pić alkoholu, spożywać narkotyków i handlować nimi.- Mieliśmy przypadki, że grupa chłopców z zewnątrz weszła na lekcję i wyzwała nauczyciela, zaczepiała naszą młodzież albo namawiała naszych uczniów na zakup czegoś mocniejszego - mówi dyrektor Duniec.Wiceprzewodniczący samorządu uczniowskiego Tomasz Kulesza przyznaje, że zagrożenie istniało.- Z widzenia znam niemal wszystkich uczniów, ale ci z młodszych klas nie wiedzą, czy to ktoś tutejszy czy nie - opowiada Tomek. - Słyszałem, jak obca młodzież próbuje wyłudzić pieniądze czy papierosy. Dlatego uważam, że nowe zasady są bardzo dobre i poprawią bezpieczeństwo.Nowe zasady to zakaz korzystania z głównego wejścia podczas przerw i specjalne legitymacje, które już za kilkanaście dni uczniowie będą musieli nosić przyczepione do ubrania.- Młodzież może sobie spacerować z tyłu szkoły, jest boisko, dużo miejsca - mówi zastępca dyrektora do spraw kształcenia zawodowego Irena Oleńkiewicz. - Niektórzy uczniowie są nastawieni negatywnie do zmian, ale to chyba dla zasady. Większość podpisała statut szkoły bez problemów. W końcu chodzi o ich bezpieczeństwo - mówi Irena Oleńkiewicz.W rozmowach z nami uczniowie nie narzekają, że każe im się podpisywać statut.- Uważam, że to świetny pomysł - mówi Ania z handlówki.- Nieraz byłam zaczepiana przez wyrośniętych chłopaków, a to o 50 groszy, a to niby chcieli pogadać. Czasem przychodzili do szkoły, żeby skorzystać z toalety i wtedy nas zaczepiali.- Jak w każdej szkole znajdzie się kilku “zadymiarzy”- dodaje Jola. - Najpierw coś nabroją, a potem opinia idzie na całą szkołę. Ale z tego co wiem, statut podpisali chyba wszyscy.W najbliższym czasie przed bocznym wejściem pojawią się dyżurni uczniowie i nauczyciel. Będą sprawdzać legitymacje. Dyrekcja szkoły myśli też o wzięciu na praktykę absolwentów którejś ze szkół ochroniarskich.Zdaniem dyrektora delegatury kuratorium w Jeleniej Górze, Waldemara Urbaniaka, jeśli statut został pozytywnie zaopiniowany przez uczniów i rodziców, wszystko jest w porządku.- To coś w rodzaju kontraktu - mówi Urbaniak. - Nauczyciel mówi przez to “ja daję z siebie tyle i tyle, ty daj tyle i tyle, przestrzegajmy tego”. Dyrekcja szkoły ma prawo przypomnieć uczniom, do czego się zobowiązali rozpoczynając naukę.Każda szkoła ma swój statut, a w nim regulamin, system kar, nagród i zasady oceniania. Zdaniem naczelnika Wydziału Oświaty i Wychowania Ryszarda Wacha, wiele jednak zależy od lokalizacji placówki.- Zdajemy sobie sprawę, że ta szkoła nie jest najlepiej umiejscowiona - mówi naczelnik. - Przy głównej ulicy są sklepy z alkoholem, na pobliskich ławkach przesiadują bardzo różni ludzie, nierzadko nietrzeźwi. Do tego szkoła nie ma swojego podwórka, porządnego boiska, młodzież tak naprawdę nie ma gdzie się podziać.Ryszard Wach uważa, jeśli nie narusza to żadnych przepisów, a uczniowie podpisali dokumenty zupełnie świadomie, to nie ma problemu.- Statut szkoły musi znać każdy uczeń przed rozpoczęciem roku szkolnego - dodaje naczelnik.- I od czasu do czasu można go przypominać.Podpisując statut, uczniowie biorą odpowiedzialność za swoje zachowanie i powinni liczyć się z konsekwencjami - upomnieniami, a nawet wyrzuceniem ze szkoły. Ale tak naprawdę nauczyciel może niewiele. Podpisanie statutu to jedynie moralne zobowiązanie, by zachowywać się porządnie.- Nie można podnieść głosu, wyprosić z lekcji, czy publicznie przyznać nagany - mówi Irena Oleńkiewicz. - Jak mamy wychowywać młodzież, skoro ona może praktycznie wszystko?

 
Przyjęcie do wiadomościTadeusz Titow - adwokat
- Taka forma zobowiązania uczniów do przestrzegania statutu jest dopuszczalna. Większość tych ludzi jest niepełnoletnia. Z jednej strony nie mają więc prawa podpisywać czegokolwiek, ale jeśli jest to tzw. przyjęcie do akceptującej wiadomości, to wszystko w porządku.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (3)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
498
Tak
23%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group