Miejski Zarząd Dróg i Mostów postanowił wymienić założone osiem lat temu żeliwne słupki, bo były zniszczone przez częste demontowanie, a także nieostrożną jazdę niektórych kierowców. A słupki (70 sztuk kosztowało ponad 40 000 zł.) ustawiono po to, aby uniemożliwić wjazd pojazdów w strefę zakazu w określonych porach dnia.
Nie można tego robić od godz. 11. do 17. Można od 6 do 9. i od 17. do 22. Powoduje to spore zamieszanie i problemy, które próbuje się w różny sposób rozwiązać. Strażnicy miejscy z samego rana wyjmują środkowy pachołek, by dostawcy towarów mogli dojechać do sklepów. Wracają te słupki na swoje miejsce o godz. 11 i ponownie znikają po godz. 17, by powrócić o godz. 22.
Jednak spóźnieni dostawcy, a także, zwykli kierowcy złapani w „klatkę powracających pachołków” taranowali przeszkodę. W ten sposób niszczono rocznie ponad połowę słupków.
To spowodowało, że Miejski Zarząd Dróg i Mostów postanowił wymienić prawie w całym mieście żeliwne pachołki na bardziej trwałe – granitowe. Na razie 21 w centrum starego miasta i 4 przy ul. Ściegiennego w Cieplicach. Być może nie będą łatwe do staranowania, ale będą kosztowały dużo więcej – ok. 1300 zł jedna sztuka.
Jeszcze nie wiadomo, jak zostanie rozwiązany wjazd pojazdów „uprzywilejowanych”.