- To ogromna satysfakcja – mówiono podczas spotkania, na którym zebrały się także inne rodziny zastępcze – kiedy dziecko, mając pełną świadomość, że nie jesteśmy jego biologicznymi rodzicami, ma do nas pełne zaufanie, oczekuje porady i pomocy, ale i samo usiłuje nam pomagać, ,uznając w nas ojca i mamę.
- Prowadzę rodzinę zastępczą, ale też pełnię funkcję „pogotowia opiekuńczego” – powiedziała jedna z mam, obecnych na spotkaniu. – Trafiają do mnie dzieci niekiedy wprost ze szpitala, niemowlęta, których matki zostawiły je po porodzie, z różnych zresztą powodów. To dla mnie wielka trauma rozstawać się z maluchem, które było moim dzieckiem przez 10 – 12 miesięcy, a teraz, już do mnie przywiązane, musi odejść do swojego nowego domu. I chociaż wiem, że i tam będzie otoczone miłością i opieką, bo jego nowi rodzice bardzo na to dziecko czekają, to jednak nie mogę pozbyć się emocji, wynikłych z rozstań - podkreślała.
Prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła dziękując rodzinom zastępczym powiedział m.in., że są takie uroczystości, na których trudno znaleźć słowa odpowiadające wadze tych spotkań. – Swego czasu Winston Churchill stwierdził – powiedział M. Zawiła – że trudniej jest wychować czwórkę dzieci, niż rządzić narodem. A przecież on, premier Wielkiej Brytanii z okresu II wojny światowej w tej sprawie był szczególnie doświadczony. Jak więc można znaleźć odpowiednie słowa, by podziękować ludziom, którzy przez niemal całe swoje dorosłe życie wychowywali dzieci. Właśnie te, które u progu swojego życia nie miały szczęścia.
W holu Ratusza, na II piętrze, można jeszcze obejrzeć wystawę fotograficzną, przygotowaną przez jedną z mam, na której zdjęcia ilustrują codzienność rodzin zastępczych i sukcesy – sportowe, edukacyjne i artystyczne – dzieci tych rodzin.