Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 10166
Zalogowanych: 15
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Druga odsłona rodu Schaffgotschów. Aktualizacja

Poniedziałek, 30 września 2013, 7:22
Aktualizacja: Wtorek, 1 października 2013, 10:29
Autor: Mea
Jelenia Góra: Druga odsłona rodu Schaffgotschów. Aktualizacja
Fot. Archiwum Muzeum Przyrodniczego
Wśród przedstawicieli rodu Schaffgotschów, jedną z wybitniejszych i jednocześnie tragiczną postacią był Hans Urlyk Schaffgotsch, który żył na przełomie XVI i XVII wieku. Osiągnął bardzo wiele, ale pod koniec życia wszystko stracił. Późniejsi Schaffgotschowie zawsze wspominali go, jako jednego z najznaczniejszych w rodzinie.

- By mówić o historii Hansa Urlyka Schaffgotscha trzeba pamiętać, że na początku Schaffgotschowie byli katolikami. Jednak po wystąpieniu Martina Lutra w 1517 r. większość światłych i możnych z cesarstwa przeszła na protestantyzm. Urlyk I z rodu Schaffgotschów, zwany „rycerzem bez skazy” już w 1526 r. stał się ewangelikiem. Od tego czasu większość Schaffgotschów była ewangelikami. Jednym z nich, urodzonym w 1595 r. na zamku w Gryfowie, był Hans Urlyk Schaffgotsch - późniejszy pan Gryfowa, Chojnika, wolny pan stanowy Żmigrodu oraz właściciel Kowar i Prusic. Pod koniec swego życia był nawet cesarskim generałem kawalerii (ilustracja nr 1) – opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Cieplicach.

Na jego czasy przypadła wojna 30-letnia, tragiczna w skutkach także dla rodu Schaffgotschów. Hans Urlyk Schaffgotsch (ewangelik) był podwładnym cesarza Habsburga. 18 października 1620 r. ożenił się z Barbarą Agnieszką, księżniczką piastowską (ilustracja nr 2), córką Joachima Fryderyka księcia legnicko-brzeskiego, a jednocześnie siostrą Jana Chrystiana, księcia brzeskiego i Jerzego Rudolfa księcia legnickiego. W konsekwencji po latach Hans Urlyk był wujem księcia Christiana legnicko-brzesko-wołowskiego, który był ojcem ostatniej Piastówny, księżnej Karoliny i ostatniego Piasta Jerzego Wilchelma. W ten sposób
Schaffgoczowie połączyli swoje losy z rodem Piastów, w momencie, gdy ród Piastów już wymierał. Odczuł to później wnuk Hansa Urlyka Schaffgotscha, który stał się spadkobiercą także rodu Piastów.

- W 1620 r. doszło do decydującej bitwy na terenie Czech pod Białą Górą, podczas której cesarz Ferdynand II Habsburg pokonał protestantów i włączył Czechy do swego dziedzictwa. Wówczas to prezydent kamery wrocławskiej Karol Hannibal von Dohna wystąpił do cesarza o skazanie Hansa Urlyka Schaffgotscha na karę śmierci. Uchronił go od kaźni książę elektor saski, który wstawił się za Schaffgotschem – podkreślał dyrektor.

Cesarz jednak nie ufał pokonanym ewangelikom i w 1621 r. Schaffgotsch musiał mu złożyć przysięgę wierności. W latach 1626-1632 Hans Urlyk Schaffgotsch był w służbie cesarskiej. Dowodził pospolitym ruszeniem na Śląsku. Gromadził wojska przeciwko ewangelikom, samemu będąc ewangelikiem. W 1633 r. został mianowany do stopnia generała kawalerii i walczył też przeciwko swoim szwagrom Piastom - książętom Jerzemu Rudolfowi i Janowi Christianowi. Zdobył dla cesarza Złotoryję, Chojnów i Zamek Grodziec.

- Pan na Chojniku i w Cieplicach w styczniu 1634 r., udał się do Pilzna, gdzie podpisał kolejną deklarację wierności, tym razem księciu Frydlandu Wallensteinowi, dowódcy wojsk cesarskich, który okazał się zdrajcą, spiskującym przeciwko cesarzowi. Kiedy sprawa wyszła na jaw, cesarz kazał zamordować Albrechta Wallensteina i aresztować sygnatariuszy pilzneńskiego dokumentu, w tym Hansa Urlyka Schaffgotscha. Przewieziono go do twierdzy w Kłodzku, później do Wiednia na przesłuchania wstępne, a następnie do Pilzna i Budziejowic, gdzie zastosowano wobec niego tortury, by przyznał się do winy. Następnie przewieziono go do Ratyzbony i 18 lutego 1635 r. odbył się tam nad nim sąd wojenny.

Akt oskarżenia o zdradę ujęto w 51 podpunktach na 20. stronach. Były w nim zarzuty m.in. o knucie przeciwko cesarzowi, układ ze zdrajcą Wallensteinem, próbę odłączenia Czech i Śląska na rzecz korony czeskiej oraz utworzenie z powrotem Królestwa Czeskiego, a także oddania części ziem śląskich Polsce. Ponadto Hans Urlyk Schaffgotsch był autorem memoriału o Śląsku, co nie spodobało się cesarzowi. Hans przez cały czas przesłuchań i tortur podkreślał, że zawsze był wierny cesarzowi, lecz sąd nie przyjął jego wyjaśnień. 31 marca 1635 r. został skazany na śmierć. Cesarz kazał jednak poddać go kolejnym torturom, chcąc, by Schaffgotsch za wszelką cenę przyznał się do zdrady – zaznaczył Stanisław Firszt.

W nocy z 4. na 5. czerwca w podziemiach Ratusza zawiązano mu ręce z tyłu, zaczepiono na hak i podciągnięto na wyciągu, a do nóg przywiązano stukilogramowe kamienie. Wyłamano mu w ten sposób wszystkie stawy. Mimo ogromnego cierpienia skazaniec nadal nie przyznawał się do winy. 5. lipca cesarz zatwierdził wyrok śmierci, ale dopiero 21. lipca poinformowano o tym Schaffgotcha. W czasie egzekucji najpierw miano mu obciąć rękę, którą podpisywał akt na wierność i spłodził memoriał. Z łaski cesarza postanowiono, że kat od razu zetnie mu głowę mieczem. Skazaniec zażądał publicznej egzekucji. Napisał list do swoich sześciorga dzieci. Ostatnią noc spędził wśród duchownych ewangelickich. Następnego dnia, w niedzielę, odbyła się kaźń. Kat stanął za skazanym, miecz miał przykryty peleryną, nagle odsłonił go i jednym cięciem ściął głowę. Miecz ten wykupiła później rodzina.

- Wraz ze śmiercią Schaffgotscha ewangelicy śląscy stracili swego protektora. Jego majątek został skonfiskowany. Ponieważ żona Barbara Agnieszka zmarła w 1631 r., dzieci podczas egzekucji ojca przebywały pod opieką ciotki na zamku w Starej Kamienicy, którego ruiny można oglądać do dziś. Później zostały wywiezione do klasztoru katolickiego w Ołomuńcu, gdzie zostały zrekatolizowane. Dzieci Schaffgotscha były małoletnie: Anna Elżbieta miała 13 lat, Krzysztof Gotard 12 lat, Hans Urlyk 11 lat, Jerzy Rudolf 9 lat, Adam Gotard 8 lat oraz Gotard Franciszek 6 lat – mówił dyrektor.

Najmłodszy z synów, już jako dorosły mężczyzna został kanonikiem wrocławskim, był też administratorem diecezji wrocławskiej. Tak więc syn ewangelika był później wysokiej rangi katolickim duchownym. Znany był z tego, że sporządził drzewo genealogiczne Schaffgotschów i Piastów, które po latach przeniesiono na płótno. Istniejące do dzisiaj drzewa genealogiczne Piastów i Schaffgotschów są przechowywane obecnie w klasztorze pijarów w Cieplicach. Z kolei starszy syn o takich samych imionach co ojciec, Hans Urlyk, służył jako pułkownik w polskiej armii, w czasach panowania Władysława IV Wazy. Później służył biskupowi wrocławskiemu Karolowi Ferdynandowi Wazie, bratu króla.

- Natomiast Anna Elżbieta (ilustracja 4), w 1636 r. wyszła w Ratyzbonie za mąż (w wieku 14 lat) za starszego od siebie polskiego magnata Jakuba Wejhera (ilustracja nr 5), który był kasztelanem chełmińskim, wojewodą malborskim, komendantem twierdzy puckiej i założycielem miasta Wejherowa. Jakub Wejher podczas wojny 30-letniej służył m.in. pod rozkazami Wallensteina. Walczył też pod rozkazami polskich hetmanów. Brał udział np. w bitwach pod Smoleńskiem i pod Kamieńcem Podolskim. W 1637 r. Anna Elżbieta była ciąży i, jak wiadomo z pamiętników Albrychta Stanisława Radziwiłła, znajdowała się w orszaku przyszłej królowej Polski Cecylii Renaty, która miała poślubić króla Władysława IV Wazę. Podczas uroczystego wjazdu do Warszawy przygotowano różne „atrakcje” m.in. wystrzały z armat, a przed kościołem św. Jana ustawiono dwa tysiące piechurów z muszkietami. Kiedy powozy z gośćmi przejeżdżały obok oddano salwę. Konie orszaku wystraszyły się i poniosły, „a jedna, żona Wejhera, starosty człuchowskiego, Niemka poroniła i gdyby tłum nie uspokoił koni, bez wątpienia pojazdy wywróciłyby się i połamały”, jak pisze Radziwiłł. Co jest zadziwiające, zaraz po tym incydencie Wejhert wraz z żoną pojechał do Ratyzbony przyjąć tytuł hrabiego rzeszy z rąk cesarza. Został też wyznaczony, jako mąż Anny Elżbiety i młodocianych szwagrów opiekunem majątku Schaffgotschów. W 1638 r. młodzi Wejherowie przyjechali do Gryfowa, gdzie na zamku Anna Elżbieta dochodziła do siebie po przebytej tragedii w Warszawie – powiedział dyrektor.

Dopiero w 1641 r., kiedy Krzysztof Leopold Gotard Schaffgotsch osiągnął odpowiedni wiek, mógł przejąć dobra gryfowskie (ilustracja 6). Był też panem na Chojniku i Cieplicach. Nie udało mu się odzyskać dóbr z kowarskich i żmigrodzkich, gdyż cesarz sprzedał je czeskiej rodzinie Czerninów i generałowi Melchiorowi Hatzfeldowi. Krzysztof Leopold Schaffgotsch w ciągu swego życia piastował wiele funkcji m.in. był podstolim na dworze cesarsko-królewskim, tajnym radcą na Śląsku, prezydentem kamery na Śląsku, dyrektorem urzędu zwierzchniego, ochmistrzem i sędzią dworskim w księstwie świdnicko-jaworskim. Był też kawalerem orderu złotego runa. Miał syna Johanna Antona Schaffgotscha, późniejszego twórcy Fideikomisu chojnickiego i Biblioteki Majorackiej. Znając język polski był posłem w 1683 r. (podczas odsieczy Wiednia) między cesarzem, a królem Polskim Janem III Sobieskim. Stamtąd przywiózł zdobycze z podziału kosztowności z obozu Kara Mustafy, które były przechowywane w Cieplicach do 1952 r. stąd wywieziono je na Wawel, gdzie do dzisiaj znajdują się.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (26)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
496
Tak
24%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group