W sprawie trzech wyciętych drzew przy Teatrze im. C. K. Norwida odebraliśmy kilka telefonów i maili od okolicznych mieszkańców oraz przypadkowych przechodniów. - Mówi się o ochronie środowiska, zanieczyszczonym powietrzu, a nie szanuje się drzew, które to powietrze oczyszczają z toksyn – usłyszeliśmy od pani Marii z centrum. – Serce mnie boli, kiedy widzę jak te wiekowe drzewa padają na ziemię jedno po drugim. Kto miał sumienie wydać na nie wyrok? – pytała pani Zofia, która mieszka po sąsiedzku. – Zamiast sadzić zieleń w mieście, my wycinamy tą, która przetrwała kilkadziesiąt lat i powinna być przez nas chroniona – dodał oburzony pan Dariusz z Al. Wojska Polskiego w Jeleniej Górze.
Cezary Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Jeleniej Górze wyjaśnia, że nikt nie wycina drzew dla przyjemności. - W tym przypadku na decyzję o wycince tych trzech drzew wpływ miało wiele czynników – mówi C. Wiklik. – Co najważniejsze, wycinka została poprzedzona wizytacją i opinią dendrologiczną, z której jasno wynikało, że nie są to drzewa zdrowe. Ponadto ich korzenie rozsadzały chodnik i podziemne sieci. Do tego, do urzędu miasta wpłynęło wiele wniosków mieszkańców, którzy skarżyli się na to, że drzewa zagrażają bezpieczeństwu i zatruwają życie alergikom w okresie pylenia. A dwa z tych drzew to topole (trzecie to uschnięta lipa), które nie należą do drzew długowiecznych, bo z natury są kruche – wylicza C. Wiklik.
Jego słowa potwierdzają mieszkanki ul. Teatralnej i Al. Wojska Polskiego. – Niejednokrotnie przechodząc pod tymi drzewami, oglądałam się czy na mnie nie spadną lub czy nie dostanę w głowę jakąś gałęzią – mówi Rozalia Pożoga z Al. Wojska Polskiego. - Gołym okiem było widać, że są one do cna spróchniałe, a jedno z nich miało dziurę w środku. Podobna sytuacja była nieopodal naszego podwórka, gdzie korzenie drzew rozsadzały budynek. Wielokrotnie wnioskowaliśmy do Urzędu Miasta o wycinkę drzew, zanim ich korzenie zniszczą nasz budynek, ale przeciwnicy zakrzyczeli nas, że staruchom niepotrzebne są drzewa. Otóż potrzebna jest nam zieleń, ale trzeba w tym wszystkim zachować rozsądek. Kiedy drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi, trzeba je usunąć zanim dojdzie do tragedii. Teraz mamy na naszym podwórku drugie takie drzewo. Podczas wichury gałęzie łamią się i niszczą nam dom i dach – dodaje pani Rozalia.
Maria Przybysz, popierająca wycinkę ze względu na pylenie drzew proponuje, by w zamian za te ścięte posadzić inne, mniejsze i nie powodujące alergii.