Nie za sprawą przedświątecznej atmosfery, ale przez głupotę i brak wyobraźni trzynastoletniego wyrostka z Lubawki. – Chłopak poinformował policję, że w placówce jest bomba – poinformował sierż. sztab. Waldemar Oszmian z Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze.
Policjanci grupy Rozpoznania Sapersko Minerskiego rozpoczęli przeszukiwanie pomieszczeń szpitala w celu odnalezienia ładunku. Numer telefonu, z którego poinformowano o bombie, nie był zarejestrowany, lecz mimo to ustalono właściciela. Okazał się nim 13-letni mieszkaniec Lubawki.
Żartownisia wyrostka zatrzymano. Przyznał, że informacja o bombie nie była prawdziwa. Nie wiadomo, czy do niezdrowej wyobraźni nastolatka dotarło, że jego idiotyczny żart mógł narazić pacjentów szpitala na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
Być może przekona go do tego Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze. Postępowanie w tej sprawie rozstrzygnie jego wydział rodzinny i nieletnich. Rodzice lub opiekunowie wyrostka będą musieli zwrócić koszty akcji.
<b> Gdyby głupota miała skrzydła… </b>
To już kolejny fałszywy alarm bombowy wywołany przez nieodpowiedzialnych młodych ludzi. W listopadzie ubiegłego roku trzech nastolatków sparaliżowało w ten sposób hospicjum i dom opieki w Miłkowie. Przeciwko dwóm sprawcom toczy się postępowanie sądowe. Niedawno w Jeleniej Górze podobny wybryk spowodował ewakuację mieszkańców kamienicy przy ulicy Pijarskiej i zaangażował kilka wozów i funkcjonariuszy policji oraz straży miejskiej. Sprawcą fałszywego alarmu okazał się w tym przypadku trzynastolatek, który – podobno – miał na pieńku z nauczycielką mieszkającą w kamienicy i w ten sposób chciał się na niej zemścić. Wyrostka także namierzyła policja. Sprawą zajął się wydział rodzinny i nieletnich Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze.